PLFA

W rozegranym w sobotę 16 maja meczu siódmej kolejki Topligi drużyna Zagłębie Steelers Interpromex pokonała Kozły Poznań 13:12. Dla Hutników było to pierwsze zwycięstwo w tegorocznych rozgrywkach. Rywale dzisiejszego meczu zajmują w tabeli dwa ostatnie miejsca. 

Dla obu drużyn celem sobotniego starcia było zwycięstwo, które pozwoliłoby odbić się od dna tabeli i zachować cień szans na awans do play-off Topligi. Historię poprzednich starć Kozłów i Hutników faworytów tego spotkania kazała upatrywać w poznanianach. Zespół z Wielkopolski wygrał wszystkie pięć dotychczasowych meczów ze Steelers. 

Obie ekipy do sobotniej potyczki przystąpiły w mocno uszczuplonych składach. W szeregach będzinian nie pojawili się tacy podstawowi zawodnicy, jak Artur Loncierz, Mariusz Ostapowicz i Andrzej Duda. Wśród Kozłów zabrakło, między innymi, Bartosza Trawińskiego, Macieja Nagodzińskiego, Witolda Wojnowskiego, Pawła Muzolfa, Patryka Barczaka i Dawida Czarneckiego. 

Początek spotkania wskazywał na to, że będzinianie są w stanie przerwać niekorzystną passę zmagań z Kozłami. Już w samej pierwszej kwarcie gospodarze mieli dwie wyborne szanse na zdobycie punktów. Będąc na drugim jardzie przed polem punktowym przeciwników Hutnicy decydowali się na podania. W obu sytuacjach piłka była przechwytywana przez przeciwników. 

Systematyczne zdobywanie terenu ostatecznie przyniosło Steelers sukces. Na początku drugiej odsłony punkty po podaniu Michała Krzelowskiego zdobył Konrad Starczewski. Jeszcze przed przerwą między połowami Kozły odpowiedziały touchdownem niestrudzonego Emilio Dangote, który wykorzystał jedno z długich podań weterana polskich boisk Jeremy’ego Dixona. Do przerwy na tablicy wyników widniał remis 6:6. 

W trzeciej części spotkania ponownie błysnął często biegający z piłką Dixon. Tym razem odbiorcą precyzyjnego podania był Artur Wrzosek. Hutnicy nie złożyli broni. Na cztery minuty przed końcem czwartej kwarty po raz drugi w polu punktowym Kozłów zameldował się Starczewski - tym razem po krótkim biegu. Dzięki skutecznemu podwyższeniu za jeden w wykonaniu Dominika Sikory gospodarze prowadzili w meczu po raz drugi. Co ciekawe było to pierwsze udane kopnięcie za jedno oczko Steelers w tegorocznej edycji Topligi. 

W odpowiedzi, operujące pod presją czasu Kozły przeprowadziły bardzo solidną serię zagrań ofensywnych. Gdy zdobyły pierwszą próbę na drugim jardzie przed polem punktowym rywali na zegarze meczowym pozostało 20 sekund. Przewinienie osobiste jednego z liniowych ofensywnych gości cofnęło jego drużynę o piętnaście jardów. W następującym zagraniu rozgrywający poznanian został zatrzymany przed linią wznowienia akcji i spotkanie zakończyło się jednopunktowym triumfem Steelers. 

- Gdyby w meczach futbolu amerykańskiego było więcej tak wyrównanych końcówek, a nie spotkań, w których jedna z drużyn wygrywa kilkudziesięcioma punktami, to trybuny stadionów by częściej się zapełniały. W ostatnich czterech minutach dzisiejszego pojedynku, gdy broniliśmy korzystnego wyniku  było wprost czuć, że kibice stanowią z nami jedność. Michał Krzelowski powiedział mi po meczu: „trochę późno, ale ten sezon się dla nas dopiero zaczął” - powiedział Szymon Widera, prezes Zagłębie Steelers Interpromex. 

- O play-offach zapomnieliśmy po przegranej tydzień temu z Warsaw Eagles. Teraz będziemy zażarcie walczyć o uniknięcie barażu. Przed nami trzy bardzo trudne mecze. Teoretycznie najsłabsi z tej trójki są Primacol Lowlanders Białystok, ale ta drużyna jest na fali. Na pewno będziemy walczyć do ostatniego gwizdka  - skomentował Bartosz Wika, prezes Kozłów Poznań. 

Najlepszym zawodnikiem zawodów był running back Steelers Konrad Starczewski, który zdobył dwa przyłożenia. Świetnie zagrał występujący w linii defensywnej, ofensywnej i zespołach specjalnych Jacek Sikora. Raz wybił piłkę Jeremy’emu Dixonowi. Popisał się też efektowym powaleniem rozgrywającego rywali w czwartej próbie. Dobrze w defensywie prezentował się też Thomas Logan oraz Tomasz Kamiński i Mateusz Kamiński. Mimo aż trzech przechwytów solidnie prezentował się quarterback gospodarzy Michał Krzelowski. Dobrze biegami wspierał go Kevin Marshall Jr., którego do stanu używalności dzień przed meczem doprowadzili fizjoterapeuci. 

W szeregach pokonanych wyróżniał się wszechstronny Emilio Dangote, który regularnie biegał z piłką i łapał futbolówkę kierowaną do niego przez Dixona. W grze dołem dobrze radził sobie też Łukasz Bentka. Najlepszym defensorem Kozłów był Michał Kwinta, który nie tylko dobrze krył, ale także popisał się znakomitą akcją powrotną po nieudanej próbie odkopnięcia w wykonaniu Hutników. Wyróżnili się też Mokołaj Cieśla i Szymon Barczak. Obaj po raz przechwycili piłkę. 

Kolejny mecz Hutnicy rozegrają 23 maja, gdy w Będzinie będą gospodarzami meczu z Husarią Szczecin. Dzień później Kozły podejmą aktualnych mistrzów Topligi zespół Seahawks Gdynia.

Zagłębie Steelers Interpromex - Kozły Poznań 13:12 (0:0, 6:6, 0:6, 7:0)

II kwarta
6:0 przyłożenie Konrada Starczewskiego po 13-jardowej akcji po podaniu Michała Krzelowskiego
6:6 przyłożenie Emilio Dangote po 40-jardowej akcji po podaniu Jeremy’ego Dixona

III kwarta
6:12 przyłożenie Artura Wrzoska po 20-jardowej akcji po podaniu Jeremy’ego Dixona

IV kwarta
13:12 przyłożenie Konrada Starczewskiego po 2-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Dominik Sikora)
 

Mecz obejrzało 100 widzów. 

MVP meczu:  Konrad Starczewski (running back Zagłębie Steelers Interpromex)