Z ostatniej chwili:

CENTRUM MECZOWE 9 kwi, 2016 12:00

Husaria
Szczecin
24
3 I 0
7 II 0
14 III 6
0 IV 0
- OT -
6
Sharks
Warszawa
rozwiń ͮ
 

Husaria wraca do gry

Autor: Biuro Prasowe PLFA Opublikowano dnia: 9 kwi 2016 | Komentarze: 0

W rozegranym w sobotę 9 kwietnia meczu drugiej kolejki Topligi Husaria Szczecin na własnym boisku pokonała drużynę Warsaw Sharks 24:6. 

Po raz ostatni Rekiny mierzyły się z Husarią jedenaście miesięcy temu. Wtedy po wyrównanym spotkaniu szczecinianie wygrali na własnym boisku 47:35. Od początku dzisiejszego meczu tempo dyktowali gospodarze. To oni jako pierwsi byli w posiadaniu piłki. Ofensywny pochód Husarii zatrzymał się na 33. jardzie przed polem punktowym rywali. Dzięki skutecznemu kopnięciu Przemysława Adamusa szczecinianie wyszli na skromne prowadzenie. 

Wysoka porażka tydzień temu z bardzo mocnymi Panthers Wrocław zmobilizowała nas do intensywnej pracy. Wydaje się, że łatwe zwycięstwo Rekinów z Kozłami w pierwszej kolejce uśpiło czujność warszawian.
Piotr Krakowski, drugi trener Husarii Szczecin

W odpowiedzi Sharks zostali szybko zmuszeni do odkopnięcia piłki po trzech nieudanych zagraniach. Kilka minut później gospodarze zdecydowali się na kolejne kopnięcie za trzy punkty. Tym razem z 40. jardów chybił Adamus. W całej pierwszej połowie warszawianie byli w stanie zdobyć raptem kilka pierwszych prób i ani razu nie stworzyli sobie dobrej szansy na uzyskanie punktów. 

Końcówka pierwszej połowy należała do Husarii. Na niespełna dwie minuty przed przerwą ładnym podaniem popisał się Dylann Rauch, a piłkę w polu punktowym złapał Christian Foster. Po skutecznym podwyższeniu Adamusa gospodarze prowadzili do przerwy 10:0. 

Pierwsza seria ofensywna w drugiej połowie należała do Rekinów, które szybko zmuszone były oddać piłkę rywalom. W odpowiedzi gospodarze popisali się ładnym ciągiem zagrań, który zwieńczyło 22-jardowe podanie Raucha do Mateusza Knopa. Goście nie załamali się i już kilka minut później cieszyli się przyłożenia dobrze dysponowanego Mikołaja Pawlaczyka. Punkty te poprzedziła sporna sytuacja, w której piłkę po podaniu rozgrywającego warszawskiej drużyny złapali na spółkę skrzydłowy Sharks i defensive back Husarii. W myśl przepisów futbolówka pozostała w posiadaniu gości. 

Gdy wydawało się, że zespół ze stolicy będzie w stanie odwrócić losy spotkania, szybką ripostą popisali się gospodarze. Sprawy w swoje ręce i nogi wziął James Williams. Po jego 24-jarodowym biegu i skutecznym podwyższeniu Adamusa Husaria powiększyła prowadzenie do 18 punktów. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie, a w czwartej odsłonie na boisku pojawili się rezerwowi szczecińskiej ekipy. 

-  Wysoka porażka tydzień temu z bardzo mocnymi Panthers Wrocław zmobilizowała nas do intensywnej pracy. Wydaje się, że łatwe zwycięstwo Rekinów z Kozłami w pierwszej kolejce uśpiło czujność warszawian. Kilka kontuzji które przytrafiły się Sharks na początku dzisiejszego spotkania złamały ich morale. Wydaje się, że później Rekiny grały tak, by dotrwać do końca spotkania, nie bacząc na jego wynik. W końcu zaczęła funkcjonować nasza ofensywa, która potrafiła długo utrzymywać się przy piłce i zdobywać jardy. Perfekcyjnie zaprezentowała się formacja obrony, której najjaśniejszą stroną była linia defensywa - powiedziałem Piotr Krakowski, drugi trener Husarii Szczecin. 

W szeregach obronnych Husarii znakomicie zaprezentowali się pierwszoroczny linebacker Maciej Jaroszewski i piątoroczniak Jakub Stachyra, który występuje w linii. Stachyra aż dwa razy powalił rozgrywającego gości przed linią wznowienia akcji. Zawodnik ten odzyskał też piłkę po tym, jak wybił ją rywalowi Foster. Filarami szczecińskiego ataku byli Christian Foster, Mateusz Knop i Przemysław Adamus. Foster popisywał się mocnymi uderzeniami w obronie, a dodatkowo dobrze zaprezentował się na pozycji skrzydłowego zastępując kontuzjowanego Mario Browna. Knop i Adamus łapali podania. Drugi z nich zdobył łącznie cześć punktów po kopnięciach z pola i podwyższeniach. 

W ataku Sharks wyróżnił się Mikolaj Pawlaczyk, który ambitnie walczył o każdy jard. Zawodnik ten zdobył jedyne w tym meczu przyłożenie dla Rekinów. 

Po dzisiejszym spotkaniu oba zespoły mają bilans 1-1. Kolejny mecz Husaria rozegra 16 kwietnia w stolicy, gdzie zmierzy się z zespołem Warsaw Eagles. Dzień później, 17 kwietnia w Warszawie Rekiny podejmą faworyzowanych Panthers Wrocław.


Husaria Szczecin - Warsaw Sharks 24:6
(3:0, 7:6, 14:6, 0:0) 

I kwarta
3:0 33-jardowe kopnięcie z pola Przemysława Adamusa 

II kwarta
10:0 przyłożenie Christiana Fostera po 35-jardowej akcji po podaniu Dylanna Raucha (podwyższenie za jeden punkt Przemysław Adamus) 

III kwarta
17:0 przyłożenie Mateusza Knopa po 22-jardowej akcji po podaniu Dylanna Raucha (podwyższenie za jeden punkt Przemysław Adamus)
17:6 przyłożenie Mikołaja Pawlaczyka po 2-jardowej akcji biegowej
24:6 przyłożenie Jamesa Williamsa po 24-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Przemysław Adamus)
 

Mecz obejrzało 400 widzów. 

MVP meczu: Christian Foster (defensive back Husarii Szczecin)

 

Biuro Prasowe PLFA
biuroprasowe@plfa.pl

Kto jest faworytem?

Przewidywania kibiców
Twoje przewidywania
DUŻA PRZEWAGA DUŻA PRZEWAGA
50% do 50% (106 głosów)

TABELA

Topliga

p. ZESPÓŁ M Z/P +/- PKT
1. Panthers 8 7/1 281 14
2. Seahawks 8 7/1 138 14
3. Lowlanders 8 4/4 60 8
4. Eagles 8 5/3 144 10
5. Husaria 8 3/5 -156 6
6. Sharks 8 2/6 -165 4
7. Kozły 8 0/8 -302 0

Sonda

Która drużyna zajmie ostatnie miejsce premiowane awansem do play-offs?