Z ostatniej chwili:

CENTRUM MECZOWE 7 maj, 2017 15:00

Kozły
Poznań
13
6 I 0
0 II 10
0 III 6
7 IV 0
- OT -
16
Lakers
Olsztyn
rozwiń ͮ
 

Powtórka emocji z Olsztyna?

Autor: Jakub Kaczmarek Opublikowano dnia: 4 maj 2017 | Komentarze: 0

W niedzielę 7 maja, o godzinie 15:00, na stadionie przy ul. Warmińskiej w Poznianiu, zostanie rozegrany mecz siódmej kolejki PLFA I, w którym Kozły Poznań podejmą AZS UWM Olsztyn Lakers.

Gospodarz: Kozły Poznań (2-2)
Gość: AZS UWM Olsztyn Lakers (2-3)
Data i godzina: 7 maja, godz. 15:00
Stadion: ul. Warmińska 1, Stadion POSiR – Golęcin, Poznań
Liga: PLFA I
Bilety: 10 zł normalny, 20 zł rodzinny

Nie ma wątpliwości, co do tego, która drużyna jest najlepsza w Grupie Północnej. Zespół Warsaw Sharks z dorobkiem dziesięciu punktów i kompletem zwycięstw na koncie pewnie okupuje pozycję lidera. Jednak tuż za nim trwa zażarta walka o awans do półfinałów rozgrywek. Aż trzy ekipy mają po cztery punkty, co daje nadzieje na ogromne emocje w rewanżowej części sezonu.

Szanujemy Kozły, ale jak dowiódł poprzedni mecz – jesteśmy w stanie skutecznie im się przeciwstawić. Kluczem będzie koncentracja w początkowej fazie spotkania, żeby nie stracić szybko punktów. Zawodnicy muszą pamiętać i wykonywać polecenia trenera, zaufać jego doświadczeniu. Będziemy chcieli, żeby całe starcie wyglądało jak czwarta kwarta w Olsztynie. Stać nas na to.
Bartosz Bania, koordynator AZS UWM Olsztyn Lakers

Gospodarze sobotniego starcia plasują się na drugim miejscu w tabeli, dzięki lepszemu bilansowi punktowemu. Jednak nie tylko na tym polega ich przewaga. W porównaniu do reszty stawki mają rozegrany o jeden mecz mniej. Sezon rozpoczęli z wysokiego „C”, kiedy to w imponujący sposób rozprawili się na własnym stadionie z Rhinos Wyszków (35:14). Zwycięstwo o tyle ważne, że pierwsze od ponad roku! W Poznaniu zaczęto mówić o odrodzeniu klubu, który pomimo wielu zmian kadrowych i debiutantów w swoim składzie, zaprezentował lepszy futbol niż ten, do którego przyzwyczaił swoich kibiców w Toplidze. Dobre morale zostało umocnione w Bydgoszczy, gdzie - pomimo słabszego występu, w którym nie brakowało błędów - poznanianie odnieśli drugie zwycięstwo w sezonie. Najważniejszy mecz czekał ich jednak tydzień później. W swoim mieście przyszło im się zmierzyć ze starym, dobrym znajomym – Warsaw Sharks. Stawką było pierwsze miejsce w grupie. Choć zespół zagrał na wysokim poziomie, prezentując twardy, zdyscyplinowany futbol, musiał uznać wyższość rywala. W piątej kolejce zmierzył się z Jeziorowcami z Olsztyna. Przez trzy kwarty ekipa z Wielkopolski była nie do zatrzymania i wydawało się, że nic nie jest w stanie odebrać im zwycięstwa. Nagle jednak gospodarze doszli do głosu. Zdobyli 21 punktów w czwartej kwarcie, doprowadzili do dogrywki i triumfowali po wyrównanej walce.

- Ostatnie pięć minut meczu udowodniło, że jesteśmy w stanie wspiąć się na wyższy poziom. Wiara w wygraną i własne umiejętności są w stanie zdziałać cuda. Pokazaliśmy sobie i kibicom, że mamy ogromny potencjał i wcale nie stoimy w tej grupie na straconej pozycji - z przekonaniem mówi Bartosz Bania, koordynator sekcji AZS UWM.

- To pierwszy taki pojedynek, kiedy ulegliśmy na własne życzenie. W trzech wcześniejszych potyczkach nie popełniliśmy tylu błędów, szczególnie w obronie, ile w tym starciu. Czynnikiem decydującym był brak doświadczenia, który jest czymś normalnym w tak młodym zespole. Wyciągnęliśmy wnioski, jesteśmy silniejsi i jeszcze bardziej zjednoczeni niż przed tamtą porażką – wspomina Damian Łuc, główny trener Kozłów Poznań.

Klub ze stolicy Wielkopolski przystępuje do rundy rewanżowej w nietypowej dla siebie sytuacji. Po euforii zwycięstw, znów musi znaleźć sposób na wyjście z kryzysu po dwóch porażkach z rzędu. Jednak tym razem przegrane nie wynikały ze słabej formy czy braku jakości. O wszystkim decydowały detale, które po wnikliwych analizach bez problemu można doszlifować: - Musieliśmy poprawić parę czynników, które zawiodły w końcówce, czyli brak trzymania „contain” przez skrajnych zawodników z linii defensywnej. Skupiliśmy się też na poprawie technik przewalania rywali z piłką, ponieważ pozwoliliśmy sobie na zbyt dużą nieskuteczność w tym elemencie. W ofensywie znów postawimy na duet rozgrywających Gunther-Barczak - to dobra mieszanka, która z pewnością przyniesie nam zwycięstwo. Najważniejsze, żeby nie myśleć o tym, co stało się dwa tygodnie temu. Mieliśmy dobry początek, ale teraz jesteśmy „na zero” i czas udowodnić, że Kozły znów wracają właściwy tor - zapowiada Łuc.

Goście przyjeżdżają do Poznania po drugiej porażce z Warsaw Sharks. Pomimo dobrego początku, od połowy drugiej kwarty Jeziorowcy zostali całkowicie zdominowani. Warszawianie zdobyli 46 kolejnych punktów i odprawili z kwitkiem olsztynian. Największe błędy wkradły się w formacji obronnej: - Mecz z Rekinami pokazał nam miejsce w szeregu. Trener po starciu długo rozmawiał z zawodnikami, zwracając uwagę na główne mankamenty, czyli brak skupienia i realizowania jego założeń. Sekret porażki tkwi właśnie w tych elementach. Brakuje koncentracji od pierwszych sekund, przez co łatwo nas zaskoczyć. Dopiero w przerwie przychodzi moment otrząśnięcia i później wygląda to już o wiele lepiej. Musimy się wystrzegać tego opóźnienia – analizuje Bania.

O ile trenerowi Dialsowi największy ból głowy może przysporzyć formacja obronna, to atak powinien skutecznie go leczyć. Nie da się ukryć, że jest to najpewniejszy punkt całej drużyny. Na wyróżnienie zasługuje linia ofensywna, u której widać ogrom włożonej pracy, a dzięki której Jamar „Tank” Dials może skutecznie egzekwować swoje zagrywki. Nie sposób nie wyróżnić też skrzydłowych, Patryka Piechowskiego czy Przemysława Banata. Coraz lepiej sprawują się także biegacze, choć to najmniej doświadczeni futboliści w drużynie.

To wszystko pozwala Bartoszowi Bani z optymizmem patrzeć w przyszłość: - Szanujemy Kozły, ale jak dowiódł poprzedni mecz – jesteśmy w stanie skutecznie im się przeciwstawić. Kluczem będzie koncentracja w początkowej fazie spotkania, żeby nie stracić szybko punktów. Zawodnicy muszą pamiętać i wykonywać polecenia trenera, zaufać jego doświadczeniu. Będziemy chcieli, żeby całe starcie wyglądało jak czwarta kwarta w Olsztynie. Stać nas na to.

Obie ekipy nie mogą pozwolić sobie na porażkę, jeśli poważnie myślą o awansie do rundy półfinałowej.

Jakub Kaczmarek
kaczmarek.jak94@gmail.com
Biuro Prasowe PLFA

Kto jest faworytem?

Przewidywania kibiców
Twoje przewidywania
DUŻA PRZEWAGA DUŻA PRZEWAGA
47% do 53% (31 głosów)

TABELA

Grupa Południowa

p. ZESPÓŁ M Z/P +/- PKT
1. Kings 8 8/0 171 16
2. Dukes 8 4/4 100 8
3. Rebels 8 4/4 -19 8
4. Wilki 8 4/4 20 8
5. Lions 8 0/8 -272 0

Grupa Północna

p. ZESPÓŁ M Z/P +/- PKT
1. Sharks 8 8/0 266 16
2. Lakers 8 5/3 -4 10
3. Kozły 8 4/4 -22 8
4. Rhinos 8 2/6 -96 4
5. Archers 8 1/7 -144 2

Sonda

Która drużyna zajmie ostatnie miejsce premiowane awansem do play-offs?