W najbliższy weekend drugą kolejkę spotkań rozegrają drużyny grupy północnej i wschodniej PLFA II. W sobotę Crusaders podejmą na własnym terenie Aviators, a dzień później Patrioci zmierzą się z Seahawks B.
Pierwszy domowy mecz Krzyżowców
Crusaders Warszawa - Aviators Mielec
Data i godzina: 1 lipca, godz. 17:30
Stadion: DOSIR Dzielnicy Praga-Północ, ul. Kawęczyńska 44, Warszawa
Bilety: 5zł
Jeszcze rok temu Crusaders byli w trakcie procesu gruntownej przebudowy. To sprawiało, że przegrywali często i wysoko. Choć nowy sezon trwa dopiero tydzień, to już zdążyli udowodnić, że tegoroczne rozgrywki będą w ich wykonaniu wyglądały zupełnie inaczej. Na mecz otwarcia wybrali się do Radomia, gdzie wywalczyli jedną z najwyższych wygranych w pierwszej kolejce spotkań. Klasą samą dla siebie był Timothy Richardson, który grając we wszystkich formacjach zdołał wbić rywalom aż sześć przyłożeń. Krzyżowcy zrewanżowali się za bolesne, radomskie porażki sprzed roku i w bardzo dobrych humorach wracali po meczu do stolicy. Z szerokim składem, doświadczonym sztabem trenerskim i będącym w świetnej dyspozycji Richardsonem wyrastają na faworytów grupy wschodniej. Inaugurację sezonu na własnym terenie zamierzają zwyciężyć w efektownym stylu.
- Otwarcie wyszło i nie wyszło tak jak planowaliśmy. Zdobyliśmy wprawdzie dużo punktów, ale mogło być więcej, gdyby nie nasze błędy. Każdy z zawodników czuł niedosyt po wygranym meczu. Cieszy nas to, że gracze wiedzą jakie to były błędy i co jest do poprawy. W trakcie meczu wtargnęło się rozluźnienie, co spowodowało zwolnienie tempa gry. Musimy poprawić dużo, ale jesteśmy głodni zwycięstw. Bardzo nam zależy na udanej inauguracji w meczu domowym. Wiemy, że wspaniałą oprawę przygotowali nasi najwierniejsi kibice ze stowarzyszenia CruNation. Zatańczą wspaniałe dziewczyny z Queens Cheerleaders, nasi milusińscy będą mogli pobawić się w strefie dla dzieci przygotowanej przez firmę Granna. Nie zabraknie również przepysznych burgerów i rozmaitości z foodtruckow - powiedział Marcin Miszczak, prezes Crusaders Warszawa.
Lotnicy z Mielca mają świeżo w pamięci swój ubiegłoroczny, drugoligowy debiut. Zaczęło się doskonale, od pierwszej wygranej na tym poziomie rozgrywkowym. Aviators poradzili sobie ze Steelers i wydawało się, że mogą być rewelacją grupy. Później przyszły jednak mecze z trudniejszymi rywalami, a także plaga urazów wśród kluczowych zawodników. Lotnicy zdołali zdobyć jeszcze dwa przyłożenia, ale finalnie zakończyli sezon pięcioma porażkami z rzędu. Solidnie przepracowali przerwę zimową i choć ich skład wciąż nie jest najliczniejszy, to duży krok do przodu wykonano od strony organizacyjnej. Lotnikom udało się nawiązać współpracę z miastem, a także pozyskać sponsorów prywatnych. Dzięki temu mogą skupić się na długofalowej budowie klubu.
- Od Crusaders na pewno będziemy odstawać liczbą zawodników, ale dzięki determinacji i walce jesteśmy w stanie pokazać się z dobrej strony. Spodziewamy się trudnego meczu, zdajemy sobie sprawę z siły jaką prezentują Crusaders w tym sezonie. Na mecz jedziemy mocno osłabieni, kontuzjami podstawowych zawodników. Ale na pewno nie przyjedziemy tam ze spuszczonymi głowami. Będziemy walczyć i mecz będzie ciekawy oraz wyrównany - powiedział Jakub Gawryś, trener główny Aviators Mielec.
Patrioci zmierzą się z rezerwami wicemistrza
Patrioci Poznań - Seahawks Gdynia B
Data i godzina: 2 lipca, godz. 13:30
Stadion: Stadion POSIR Golęcin, ul. Warmińska 1, Poznań
Bilety: 10zł – bilet normalny, 5zł bilet ulgowy, dla dzieci do 12 roku życia wstęp wolny
Starcie Patriotów z rezerwami Seahawks zapowiada się bardzo interesująco. Choć dla obydwu klubów to pierwszy mecz w sezonie, to wiele wskazuje na to, że niedzielne starcie będzie miało kluczowe znaczenie dla układu czołówki grupowej tabeli. Patrioci grali przed rokiem w trudnej dywizji, gdzie ulegli Panthers B, a także Dragons. Tym razem już na starcie rozgrywek podkreślają, że ich celem jest awans do PLFA I. To bardzo ambitny plan, a w jego realizacji ma pomóc Michał Włodarczyk, który przejmuje funkcję trenera głównego. Polak, który sporą część życia spędził w Kanadzie doskonale zdaje sobie sprawę z potencjału jakim dysponują Patrioci. W ostatnim teście przedsezonowym reprezentanci Poznania zdołali nawiązać równorzędną walkę z Panthers B. To fakt wiele mówiący o tym, że ambicje Patriotów mają silne fundamenty.
- Przerwa międzysezonowa była dla nas udana, zarówno pod względem fizycznym, jak i technicznym. Skład Patriotów jest bardzo wszechstronny. Kluczowi zawodnicy są rozrzuceni po wielu różnych pozycjach i liczymy na to, że zdołają skutecznie pokierować resztą ekipy. Zdajemy sobie sprawę, że Seahawks to jedna z najlepszych futbolowych organizacji w kraju. Spodziewamy się twardego meczu, w którym nie zabraknie emocji - powiedział Michał Włodarczyk, trener główny Patriotów Poznań.
Paweł Probierz, Krzysztof Skrabacz, Łukasz Czerwiński, Bartosz Romanowski, Bartosz Klechowicz, a także kilku mniej doświadczonych zawodników ze składu, który przed kilkoma dniami wywalczył wicemistrzostwo Polski. Ich wszystkich zobaczymy broniących Jastrzębich barw na drugoligowym froncie. Nie trzeba dodawać, że posiadanie zawodników z tak ugruntowaną pozycją na boiskach PLFA sprawia, że Seahawks momentalnie dołączają do grona największych faworytów PLFA II. O idealne połączenie młodości z doświadczeniem ma zadbać Lev Davydovsky, który pełni funkcję trenera głównego, a także koordynatora defensywy. Jeszcze rok temu Jastrzębie rywalizowały w PLFA I, grając jako drużyna z Sopotu. Od nowych rozgrywek przybrały nazwę oficjalnej ekipy rezerw Seahawks Gdynia i podobnie jak Panthers B zaprezentują się na drugoligowym poziomie.
- Po zdobyciu wicemistrzostwa Polski wśród Jastrzębi panuje bardzo dobry klimat., Jesteśmy zmotywowani do jeszcze cięższej pracy. Zarówno zarząd, trenerzy jak i zawodnicy już myślą o kolejnych wyzwaniach. Przed składem B stawiamy cel wygrania rozgrywek PLFA II. Startu w drugoligowej rywalizacji podjął się zarząd Seahawks Gdynia, który na tym poziomie nie wystawiał drużyny od sezonu 2012, ze względu na współpracę z Sopotem. Migracja między składami przy dwóch drużynach franczyzowych, biorąc pod uwagę regulacje ligowe związane z kompensacjami, zwyczajnie przestała nam się opłacać. Można powiedzieć że do fuzji Sabercats i Seahawks została dołożona kolejna, ostatnia cegiełka. Staliśmy się formalnie i ostatecznie jednym klubem. Drużyna ma ogromny potencjał, a jak będzie… to już zweryfikuje boisko – powiedział, Michał Radelicki, wiceprezes Seahawks Gdynia.