Siódma kolejka Topligi bez wątpienia wpisała się w historię rozgrywek Topligi, Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego. Efektowne akcje skrzydłowych Mustangs Płock powoli można ogłaszać zagraniami sezonu. Natomiast w Szczecinie Monarchs zapewnili sobie co najmniej trzecie miejsce w grupie i utrzymali szansę nawet na drugie. Czas na szczegółowe podsumowanie pozycji formacji ofensywnych!
Rozgrywający
Na plus
Fot. RPL FM. Willie Sheird (7) czasem nawet nie musiał patrzeć na swoich zawodników, bo dokładnie wiedział, że lada moment zdobędą przyłożenie.
Wrócili do gry Mustangs, wrócił „na plus” Willie Sheird. Kolejne świetne podania, kolejne zdobyte przyłożenia (tym razem 5) i kolejne zwycięstwo. Bardzo równa gra ofensywy z Płocka to zasługa właśnie tego amerykańskiego rozgrywającego. W sezonie zasadniczym chyba nikt już ich nie powstrzyma. Czekamy zatem z niecierpliwością na rundę Dzikich Kart, gdzie przyjdzie im się zmierzyć z drużyną z północy.
Na zero
Jarren Williams znów na zero, ale to wyróżnienie na pewno smakuje dużo lepiej. Ekipa z Ząbek zdobyła Szczecin, a Jaren zaliczył bieg jak i podanie na przyłożenie. Co prawda znowu był kilkukrotnie pod presją, ale w przeciwieństwie do ostatniego meczu, teraz potrafił z tych opresji wychodzić obronną ręką. Jego statystyki po tym meczu też są bardzo dobre – prawie 170 jardów górą i prawie 40 dołem. Gratulacje!
Na minus
Każdy kto widział ofensywę Tigers, mógł się spodziewać, że właśnie tutaj wspomnimy o rozgrywającym z Krakowa. Bogdan Langer nie potrafił odmienić gry swojej ofensywy i niestety skuteczność podań nadal jest bliska zeru. Na pocieszenie nieźle biegał z piłką, ale nadal nie przełożyło się to na zdobycie jakichkolwiek punktów.
Skrzydłowi
Na plus
Fot. RPL FM. Przemysław Pawłowski (15) poza zdobyciem przyłożenia sezonu (póki co) sprawdzał się również jako kopacz.
Czy ktoś miał wątpliwości? Przemysław Pawłowski z Mustangs złapał podanie w stylu Odella Beckhama Juniora z ligi NFL i przykuł uwagę wszystkich obserwatorów. Cały mecz zakończył z 3 złapanymi piłkami (w tym 2 na przyłożenie) i ciężko by było komukolwiek przebić jego wyczyn. Ale dla Daniela Przyborowskiego to nie problem – to wyzwanie. On również postanowił pokazać, że bariera 10 przyłożeń w sezonie jest łatwa do złamania i dołożył do swojego licznika kolejne 2 (a w sumie na koncie ma już ich 9). Kompletny występ młodych skrzydłowych. Brawo!
Na zero
Dawid Chmielewski był dosłownie o długość palca od wyróżnienia na plus. Niestety, nie złapał jednej piłki, po której mógłby pomknąć po przyłożenie w meczu w Szczecinie, więc dziś jest tylko „na zero”. Niemniej jednak, później w pełni się zrehabilitował i zdobył decydujące punkty. Kolejny dobry mecz w wykonaniu skrzydłowego Monarchs.
Swoje pierwsze przyłożenie w tym sezonie zdobył Mateusz Dubicki z Husarii. Reprezentacyjny Tight End jest na razie najbardziej szukanym odbiorcą piłek w Toplidze (złapał już 17 podań). Co ważniejsze, praktycznie każda załapana przez niego piłka dawała Husarii albo przyłożenie, albo pierwszą próbę.
Na minus
Tajna broń Tigers na mecz w Płocku nie wypaliła. Głównie z powodu niezłapanego podania przez Adriana Pomietło. Miał on świetną piłkę rzuconą przez rozgrywającego, czystą drogę do pola punktowego ale… maślane palce skrzydłowego z Krakowa przeszkodziły w zdobyciu pierwszych punktów dla ekipy z Małopolski. Szkoda, wielka szkoda, bo akcja by była przednia.
Biegacze
Na plus
Fot. Dariusz Jacek, Interception. Noah Whittle (3) podbił rekord Husarii w liczbie zdobytych jardów po akcjach biegowych. Do pełni szczęścia zabrakło przyłożenia.. no i zwycięstwa.
Noah Whittle pokazywał przebłyski dobrej gry, jednak dopiero w 5 kolejce spotkań zagrał na miarę oczekiwań trenerów. Wybiegał w 20 akcjach aż 180 jardów (drugi wynik w tym sezonie na boiskach Topligi). Niestety, zamiast przyłożenia raz stracił piłkę, a jego drużyna przegrała. Gdyby było odwrotnie, z pewnością zostałby MVP tej kolejki.
Na zero
Wyjątkowo „na zero” nie wyróżniamy nikogo. Zero na zero.
Na minus
Biegacze w swoich drużynach robili co mogli i nikt nie zasłużył na to by zostać zminusowanym. Jednak drugi RB z Mustangs znalazł sposób by się tutaj znaleźć. Na sam koniec meczu Łukasz Jaworski kopnął po gwizdku rywala, za co został wyrzucony z meczu. Prawdopodobnie odpocznie od futbolu przez jedną kolejkę. Oby był to ostatni tego typu występek zawodników Mustangs.
Linia ofensywna
Na plus
Fot. Dariusz Jacek, Interception. Marcin Miszczak (56) aż się nisko ukłonił, gdy przywitał się z plusem.
Wreszcie. Marcin Miszczak z Monarchs doczekał się awansu „na plus”. Bardzo celne snapy, dobra współpraca z guardami pozwoliła rozgrywającemu na dobrą dystrybucję piłek do swoich skrzydłowych. Linia ofensywna może i nie była super szczelna, ale akurat Marcin dopilnował by zagrożenie na pewno nie pochodziło ze środka. I z tego zadania wywiązał się bardzo dobrze.
Na zero
Trzeba wyróżnić całą linie ofensywną Mustangs. Kontrolowali line of scrimmage w meczu z Tigers, i poza drobnymi błędami nie dopuszczali do większego zagrożenia swojego rozgrywającego. Niestety, kulała gra biegowa, więc na pewno nad tym, trener Paweł Kęsy, musi się skupić najbardziej.
Po stronie Husarii coraz lepiej spisuje się współpraca na linii guard-tackle. Maciej Młynarczyk i Maciej Wołowski rozumieją się lepiej, i było widać, że powoli zaczynają wybiegać do bloków równie dynamicznie, jak słynna dwójka ze Steelers.
Na minus
Można obejrzeć mecz Mustangs-Tigers kilkukrotnie i nadal nie znaleźć odpowiedzi czy słaba gra ofensywy wynikała ze słabej gry linii ofensywnej czy rozgrywającego. Niemniej jednak Sebastian Sierżęga i Kamil Bugaj zanotowali słaby mecz, i muszą wziąć się w garść na kolejne.