Z ostatniej chwili:

CENTRUM MECZOWE 16 cze, 2018 12:00

Steelers
Będzin
6
0 I 6
0 II 14
0 III 0
6 IV 15
- OT -
35
Monarchs
Warszawa
rozwiń ͮ
 

Monarchowie w dalszym ciągu tworzą historię

Autor: Jakub Kaczmarek Opublikowano dnia: 20 cze 2018 | Komentarze: 0

W minioną sobotę, w pierwszym meczu rundy Dzikich Kart w Będzinie, Monarchs Ząbki pewnie zwyciężyli nad Hutnikami zapewniając sobie miejsce w półfinale tegorocznych rozgrywek Topligi.

Dla obu drużyn sobotnia rywalizacja była początkiem nowego rozdziału w historii ich organizacji. Monarchowie, którzy pojawili się na futbolowej mapie Polski w tym roku (po fuzji warszawskich ekip Dukes oraz Crusaders) pragną udowodnić, że już od początku są w stanie realnie liczyć się w walce o najwyższe cele. Podczas gdy dla Zagłębia Steelers był to pierwszy awans do fazy play-off, na najwyższym szczeblu rozgrywkowym PLFA, w ich 10-letniej tradycji.

Już przed spotkaniem oczywiste było, że przyjezdni znacznie odbiegają od swoich rywali w kontekście doświadczenia poszczególnych zawodników, sztabu szkoleniowego oraz jego jakości. Będzinianie do tej pory nie mierzyli się z tak dynamiczną, zróżnicowaną i zbilansowaną ofensywą, jak również fizyczną, zdyscyplinowaną oraz klasową defensywą. Mimo to, od pierwszych minut gospodarze nie przestraszyli się rywala i bezkompromisowo przeciwstawiali się oponentom, choć wynik na to nie wskazuje.

Serie ofensywne Hutników były niezwykle przemyślane, konsekwentne i zbilansowane w miarę możliwości. Koordynator ataku, Maciej Szczerba, korzystał z pełnego wachlarza przygotowanych zagrywek, starając się zdekoncentrować rywala biegami do środka, na zewnątrz oraz podaniami. Zgodnie z przewidywaniami, obrona z Ząbek starała się mocno zawęzić pole gry na linii wznowienia akcji, wywierając regularną presję,przy jednoczesnym zachowaniu koncentracji w głębi. Mimo to, Kamil Zięba nie bał się brania odpowiedzialności na swoje barki, niejednokrotnie decydując się na samotny bieg i to z pozytywnym skutkiem. Marcin Bratuszewski na spółkę z Robertem Sobotą zapewniali bardzo mocne i bezkompromisowe biegi, które pozwalały na kilkujardowe zdobycze. Duże zasługi w tym miał również Mateusz Białas, a więc najjaśniejsza z postaci linii ofensywnej Steelers, który nie odstawał umiejętnościami oraz osiągami od swoich rywali. Niestety, kluczowa okazała się bezproduktywność akcji podaniowych, bowiem ten element został wyłączony przez podopiecznych Olafa Wernera. Przemysław Kapcia dwoił się i troił, aby zaskoczyć, ale znajdował się pod dobrym, konsekwentnym kryciem, nie mając miejsca na spokojne odebranie podania. Do egzekwowania podobnych akcji nie pomogła kontuzja Zięby, który w trakcie doznał urazu prawej (rzucającej) ręki i musiał go zastąpić Maciej Ziętek. Ten podołał wyzwaniu, utrzymując jakość prowadzonych serii, co w ostateczności poskutkowało przyłożeniem. Monarchs nie utrzymali wówczas koncentracji nabierając się na „fałszywą zagrywkę”, w której biegacz odebrał piłkę po wznowieniu przez centra, a w następnej fazie oddał piłkę w ręce Kapci w trakcie biegu, który oddał ją do kompletnie niepilnowanego Zięby w bocznym sektorze boiska. Choć historyczne, pierwsze punkty Steelers w fazie pucharowej Topligi, to niestety, tylko na otarcie łez po znaczącej porażce. Obrona Monarchs nie zawiodła, a w szczególności jej trzon w postaci Artema Nitiewskiego, Aleksandra Powara, Jana Kadzikiewicza czy Aleksandra Lecha.

Podobnie w ofensywie, która już na początku pozbawiła złudzeń ekipę gospodarzy. Trzeba jednak oddać Hutnikom, że nie załamali rąk po stratach przyłożeń, a konsekwentnie walczyli o jak najlepszy wynik. Na linii wznowienia dwoił się i troił Mateusz Sobala, Karol Malik i Ben Cunningham za ich plecami. Niejednokrotnie psuli plan akcji Jarena Williamsa, który jednak za każdym razem wychodził z opresji wybiegając do bocznej strefy lub szybko pozbywając się piłki krótkim podaniem. Nie mniej,znajdował się pod presją, o czym świadczą liczne niedokładności. Mimo to, mocno zbilansowane serie pozwalały utrzymać posiadanie, a dbali o to, m.in. Adrian Sawicki (który notował skuteczne bloki dla swoich biegaczy i złapał kilka kluczowych krótkich piłek), Denis Piestriakow (który nadawał dynamiki i jakości akcji biegowych, czego dowodem jest jego przyłożenie), Aleksander Jacek (bezcenny na pozycji skrzydłowego, nie mający problemu ze znalezieniem sobie wolnej pozycji, szybki, mobilny, kreatywny i pewny w swoich chwytach), czy Witold Szpotański (niezmordowany w biegach przez środek). Przyjezdni wykorzystali słabości formacji Marcela Kramarczyka, a więc krycie bocznych stref, rozbiegając ją od prawej do lewej strony, czy egzekwując – od czasu do czasu - podania w trzecią linię obrony, co poskutkowało, m.in. 80-jardową akcją podaniową na przyłożenie Dawida Chmielewskiego.

- Dobrze wiemy, że nigdy nie wolno lekceważyć przeciwnika, dlatego do tego spotkania podeszliśmy jak do każdego innego. Steelers reprezentują bardzo prostą taktykę zagrywek, więc prawie przed każdym snapem wiedzieliśmy co zagrają. Dodatkowo, Marcel Kramarczyk (trener główny Steelers) bardzo zmotywował naszą obronę mówiąc w swoim wywiadzie "...defensywnie wywierają mniejszą presję.". Udowodniliśmy, że nie miał racji, ponieważ zatrzymywaliśmy wszystkie próby na zdobycie jardów dołem i rozgrywający zupełnie nie miał czasu na szukanie wolnego skrzydłowego, przez co był zmuszony opuszczać ‘box’ w prawie każdej akcji podaniowej. - podsumowuje Artem Nitiewski, linebacker Monarchs Ząbki.

- Wiedzieliśmy, że aby pokonać Monarchs musimy dać z siebie więcej i zaskoczyć ich taktycznie. Niestety, brak zgrania i możliwości przećwiczenia, wystarczająco dobrze, nowych rozwiązań taktycznych sprawiło, że popełniliśmy zbyt wiele błędów, które, tak doświadczona drużyna jak Monarchowie, wykorzystała bez skrupułów. Cieszę się z postawy zespołu w drugiej połowie. Nie odpuścili, grali do końca, by móc zakończyć sezon z podniesioną głową, mimo kontuzji i przeciwności. Między innymi, kontuzji rzucającej ręki rozgrywającego Kamila Zięby, która ograniczyła możliwość gry podaniowej. Maciej Ziętek na szczęście godnie go zastąpił, bardzo mądrze prowadząc ofensywę. Warto wyróżnić wysiłek całej drużyny. - stwierdza Maciej Szczerba, koordynator ataku Zagłębia Steelers Interpromex.

Zagłębie Steelers Interpromex – Monarchs Ząbki 6:35 (0:6; 0:14; 0:0; 6:15)

I kwarta
0:6 – przyłożenie Denysa Pestriakova po 11-jardowej akcji biegowej

II kwarta
0:13 – przyłożenie Macieja Bączka po 45-jardowej akcji po podaniu Jarena Williamsa (podwyższenie Aleksander Powar)
0:20 – przyłożenie Witolda Szpotańskiego po 4-jardowym biegu (podwyższenie Aleksander Powar)

IV kwarta
0:27 – przyłożenie Adriana Sawickiego po 8-jardowej akcji po podaniu Jarena Williamsa (podwyższenie Aleksander Powar)
6:27 – przyłożenie Kamila Zięby po 13-jardowej akcji po podaniu Przemysława Kapci
6:35 – przyłożenie Jarena Williamsa po akcji biegowej (podwyższenie Adriana Sawickiego po akcji biegowej)

MVP meczu: Jaren Williams (Monarchs Ząbki)

Widzów na meczu: 100

Jakub Kaczmarek
j.kaczmarek@plfa.pl
Biuro Prasowe PLFA

Kto jest faworytem?

Przewidywania kibiców
Twoje przewidywania
DUŻA PRZEWAGA DUŻA PRZEWAGA
48% do 52% (22 głosów)

TABELA

Grupa Północna

p. ZESPÓŁ M Z/P +/- PKT
1. Eagles 6 6/0 107 12
2. Kozły 6 3/3 8 6
3. Monarchs 6 2/4 -57 4
4. Husaria 6 1/5 -58 2

Grupa Południowa

p. ZESPÓŁ M Z/P +/- PKT
1. Mustangs 6 6/0 216 12
2. Steelers 6 3/3 2 6
3. Hammers 6 3/3 -77 6
4. Tigers 6 0/6 -141 0

Sonda

Która drużyna zajmie ostatnie miejsce premiowane awansem do play-offs?