Z ostatniej chwili:
 

Kozły powalczą o?

Opublikowano dnia: 20 mar 2013 | Komentarze: 0

Już w najbliższy weekend startuje drugi w historii sezon Topligi. Jednym z ośmiu zespołów biorących udział w tych rozgrywkach będzie ekipa Kozłów Poznań. Marcin Śniadecki, prezes zarządu uchyla rąbka tajemnicy, jak przebiegały przygotowania i czego można się spodziewać po poznańskim zespole.

Ekipa, która w poprzedniej edycji rozgrywek zajęła przedostatnie, piąte miejsce z zaledwie czterema punktami na koncie miała powody do niezadowolenia. Kiepskie występy przyczyniły się do decyzji o zmianach w sztabie szkoleniowym. Nowym głównym trenerem został Jacek Wallusch – jeden z najbardziej doświadczonych w kraju (ma na swoim koncie brązowy, srebrny i złoty medal mistrzostw Polski). Po kilku latach rozłąki wraca do Poznania, gdzie trenował niegdyś 1. KFA Wielkopolska. Jego nowym asystentem będzie Marek Woźniak, a koordynatorem ofensywy Juliusz Grocholski – Amerykanin z polskimi korzeniami.

- Choć Jacek Wallusch nie pracuje z nami zbyt długo, już wiemy, że dobrze zrobiliśmy zatrudniając go. Ma ogromne doświadczenie oraz wiele sukcesów na koncie. Do tego mieszka w Poznaniu, co będzie wygodne i dla niego i dla nas – wyjaśnia Daria Idziak, manager marketingu i promocji poznańskich Kozłów.

Zmiany zaszły również w składzie. Klub opuścił jedyny reprezentant kraju z wielkopolskiego klubu Witold Wojnowski, który z powodów osobistych przeprowadził się do Australii. Skład wzmocnił natomiast serbski skrzydłowy Ivan Pavlovic. Polacy mogli podziwiać jego grę latem podczas Euro-American Challenge na Stadionie Narodowym. Był to mecz, w którym mierzyły się drużyny złożone z zawodników ze Stanów Zjednoczonych oraz Europy.

- Transfer Ivana to w pełni przemyślane działanie. Cieszymy się, że zgodził się, by grać w naszym klubie. Uważamy, że będzie najlepszym zawodnikiem na swojej pozycji w tym sezonie. Po kilku miesiącach wspólnego trenowania jego doświadczenie przekłada się na progres naszych skrzydłowych – dodała Idziak.

Przygotowania pod okiem nowego sztabu trenerskiego przebiegały zgodnie z planem. Kozłom przeszkadzała jedynie pogoda, ale i z tym sobie poradzili. Z powodu kiepskich warunków atmosferycznych futboliści praktycznie cały okres przepracowali pod dachem. Trenowali zarówno na siłowni, jak i na sali gimnastycznej. Swoją formę i zgranie zespołu doszlifowywali m.in. podczas trzydniowego mini obozu, podczas którego rozegrali mecz kontrolny przeciwko Mustangom Płock.

- Patrząc na naszych futbolistów i ich zaangażowanie w trakcie całego okresu przygotowawczego, jestem spokojny o ich formę. Po ostatnim sezonie, w którym nie poszło nam najlepiej, chcemy poprawić grę i zajść dalej, niż rok temu. Wiemy, że liga będzie jeszcze silniejsza, niż ostatnio. Jednak wiem, że nie zmarnowaliśmy kilku miesięcy ćwiczeń. Może do zabrzmi banalnie, ale chcemy po prostu wyjść na boisko i pokazać wszystkie nasze umiejętności. Czujemy się silni i dlatego celem na najbliższy sezon będzie awans do fazy play-off. A później? Wszystko może się zdarzyć – powiedział Marcin Śniadecki, prezes zarządu Kozłów Poznań.

Domowe mecze drużyna ze stolicy Wielkopolski będzie rozgrywać na stadionie rugby KS Posnanii, przy ulicy Słowiańskiej 78. Obiekt docelowo może pomieścić 3500 widzów. Jedynym przewidzianym wyjątkiem będzie niedzielny mecz (23 marca przeciwko Warsaw Eagles), który z powodów pogody zostanie rozegrany na sztucznej murawie stadionu Śródka (ul. Gdańska 1).

Sonda

Która drużyna zajmie ostatnie miejsce premiowane awansem do play-offs?