PLFA

W sobotę poznamy ostateczne rozstrzygnięcia w PLFA II. W meczu o mistrzostwo tej klasy rozgrywkowej Outlaws Wrocław podejmą Warsaw Dukes.

Obie drużyny w tym sezonie są niepokonane nie znajdując w sezonie zasadniczym i play-offach równorzędnych przeciwników. Oba zespoły przystępują do meczu z bilansem ośmiu zwycięstw z rzędu. Dla jednego z klubów seria ta będzie musiała się zakończyć.

Sobotni pojedynek bez wątpienia jest jednym z najbardziej oczekiwanych meczów w tegorocznych rozgrywkach na wszystkich poziomach Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego. Naprzeciwko siebie staną równorzędni rywale, którzy w sezonie regularnym, a następnie w fazie pucharowej siali spustoszenie w szeregach rywali. Zwycięstwa Outlaws i Dukes były pewne i odnoszone w bardzo dobrym stylu.

Wrocławianie w ośmiu meczach stracili zaledwie 18 punktów, dzięki czemu mogą poszczycić się najlepszą obroną w lidze. Czyste konto zachowali w pięciu pojedynkach. Imponująco wygląda również ofensywa Banitów, która zdobyła, aż 345 punktów. Pod względem ataku Dukes nie ustępują Outlaws. Warszawianie zdobyli bowiem 343 punkty. W tym aspekcie gry oba kluby są bardzo zbliżone. Natomiast przewagi gospodarzy sobotniego finału można upatrywać w obronie. Ten element gry może być decydujący. Jeśli porównać obie formacje defensywne to Outlaws prezentują się znacznie lepiej, bowiem Dukes pozwolili swoim przeciwnikom na zdobycie 76 punktów, co jednak daje i tak dobrą średnią poniżej 10 straconych punktów na mecz..

Ten jeden aspekt sprawia, że w finale to Outlaws są minimalnym faworytem.

Trener główny wrocławian Krzysztof Wydrowski docenia przeciwnika, ale jednocześnie zapowiada twardą walkę - Mecze Dukes analizujemy od początku sezonu. Wiedzieliśmy, że są faworytem północy i widzieliśmy ewolucję tej drużyny w trakcie rozgrywek. Z meczu na mecz prezentują się coraz lepiej i są bardzo niebezpiecznym przeciwnikiem. Bardzo szybcy Rot i Harris napotkają jednak na najmocniejsze uderzenia w tym roku.

Zapytany o cel jaki postawili sobie Outlaws, odpowiada - Zwycięstwo w finale byłoby wisienką na torcie, ale zagramy na luzie. Będziemy bawić się futbolem. Jesteśmy już w PLFA I, a to było naszym celem na ten rok. Chcemy pokazać, że dywizja południowo-zachodnia, jak i całe południe jest silniejsze od północy. Gramy dla Lions, dla Tigers, dla Oleśnicy i całej naszej grupy.

W obozie Dukes panuje pełna mobilizacja - Bardzo starannie przygotowujemy się do meczu z Outlaws. Spodziewamy się, że największym zagrożeniem może być ich rozgrywający, ale nie skupiamy się na poszczególnych zawodnikach, bowiem wrocławianie ogólnie są bardzo dobrą drużyną. Oczywiście na tym etapie rozgrywek, podobnie jak i inne drużyny, borykamy się z drobnymi urazami zawodników, ale na szczęście nie jest to nic poważnego. Na mecz finałowy wystawimy nasz najmocniejszy skład. Nastroje w drużynie są znakomite. Jesteśmy gotowi i już nie możemy doczekać się pojedynku z Banitami. W finale zagrają również zawodnicy, którzy nie mogli wystąpić w meczu sparingowym, kiedy to mierzyliśmy się z Outlaws - zapowiada Philip Dillon, trener główny Warsaw Dukes.

Mecz odbędzie się we Wrocławiu na stadionie przy ulicy Sztabowej 101. Początek meczu o godzinie 13:30. Bilety będzie można nabyć przy wejściu na stadion. Cena 5 PLN ulgowy, 10 PLN normalny.