W sobotę o godzinie 19:45, na Stadionie Miejskim w Białymstoku, zostanie rozegrany XI SuperFinał Topligi. W tym spotkaniu Panthers Wrocław zmierzą się z Seahawks Gdynia.
Gospodarz: Panthers Wrocław (8-1)
Gość: Seahawks Gdynia (8-1)
Data i godzina: 16 lipca, godz. 19:45
Stadion: Stadion Miejski w Białymstoku, ul. Słoneczna 1, Białystok
Liga: Topliga
Bilety: 20, 30, 40, 50 i 150 zł
- Jeśli gra się z Panthers Wrocław, to trzeba być przygotowanym na cierpienie - powiedział tuż po zeszłorocznym X SuperFinale Maciej Cetnerowski. Szkoleniowiec Seahawks Gdynia doskonale wiedział o czym mówi. W ostatnich dwóch finałach jego zespół pokonywał Pantery, chociaż w sezonie regularnym w starciach z wrocławianami nie miał wiele do powiedzenia. Jastrzębie w fazie zasadniczej otrzymały tęgie lanie zdobywając zaledwie 7 punktów przy 68 straconych. Przed X SuperFinałem rozgrywanym we Wrocławiu wydawało się, że nie ma innej możliwości niż wygrana Panthers. Zwłaszcza, gdy Grzegorz Mazur już w pierwszej akcji meczu zdobył przyłożenie dla Panter. To jednak było to cierpienie, o którym mówił Cetnerowski. Jastrzębie przetrzymały napór faworyzowanych Panthers i w czwartej kwarcie wyszły po raz pierwszy na prowadzenie. Gdynianie nie oddali go już do końca meczu i triumfowali 28:21 Żółto-czarni zdobyli drugi tytuł mistrzowski i trzeci w ciągu czterech lat. Dynastia Seahawks stała się faktem.
Jastrzębie jak żadna inna drużyna w Polsce potrafi wychodzić nawet z najtrudniejszej sytuacji. Wiedzą coś o tym futboliści Primacol Lowlanders Białystok. Drużyna z Podlasia w historii starć z Seahawks przegrała wszystkie siedem meczów, z czego trzy różnicą trzech i mniej punktów - ostatni raz w półfinale tegorocznych rozgrywek. Lowlanders prowadzili 13:0, ale ostatecznie przegrali 13:14 po tym, jak na Jakub Mazan zdobył przyłożenie na kilkanaście sekund przed końcem spotkania. Jastrzębie po raz kolejny uciekły spod gilotyny, choć w ich przypadku można wierzyć, że doprowadzają do thrillerów celowo. W końcu futbol amerykański to taka gra, w której 22 mężczyzn biega za piłką, a na końcu i tak wygrywają Seahawks.
- Śmiejemy się, że naszą klątwą jest wpuszczanie przyłożeń w pierwszej serii ofensywnej rywala. Głównie z tego powodu dochodzi do thrillera, który kończy się jednym czy dwoma przyłożeniami przewagi. Czasem mija sporo czasu, zanim nasza obrona złapie odpowiedni rytm. Popełniamy sporo małych błędów, które wywołują w naszych szeregach nerwowość. Jednak pod koniec meczu wychodzi nasz charakter. Potrafimy grać pod presją, ciężko pracujemy na treningach i w trudnych chwilach potrafimy wywalczyć swoje. Nieważne kto pierwszy zdobędzie punkty, ważne kto będzie mieć ich więcej po ostatnim gwizdku - mówi Wiktor Hudyka, defensive back Seahawks Gdynia.
Scenariusz tegorocznych rozgrywek różni się jednak od tych z sezonu 2015, gdy gdynianie nie sprzedali tanio skóry i w trzech meczach przeciwko Panterom zdołali raz schodzić z murawy w glorii chwały. W trzeciej kolejce sezonu Jastrzębie zmierzyły się z Panthers po raz pierwszy od SuperFinału. I znów wygrały. Tym razem 13:10 a wrocławscy kibice wracali do domu w ponurych nastrojach.
Jednak od tego momentu wrocławianie kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa. Siedem wygranych w lidze i dwie w Lidze Mistrzów mogą budzić respekt. Podczas tej imponującej serii w Toplidze zdobywali 45,1 pkt na mecz i tracili tylko 10,3 pkt. Zresztą w całym sezonie zasadniczym Panthers po raz kolejny mają statystycznie najlepszy atak i obronę. To staje się już tradycją.
- Podchodzimy z pokorą do rywala, ale skłamałbym mówiąc, że nie wierzymy w zwycięstwo. Mając inne podejście nie warto stawać do rywalizacji. Jesteśmy zdeterminowani i głodni triumfu - najwyższy czas na rewanż. Ostatni raz przegraliśmy właśnie z Gdynią, ale później dwukrotnie ich ograliśmy. Te mecze jednak nie mają już żadnego znaczenia. Liczy się tylko SuperFinał - ocenia Szymon Adamczyk, defensive tackle Panthers Wrocław.
Panthers świetną dyspozycję potwierdzili w półfinale. W decydującym o prawo gry w SuperFinale meczu pokonali Warsaw Eagles 28:17, chociaż nie obyło się bez komplikacji. Pantery miały problem ze złapaniem odpowiedniego rytmu i kreowaniem gry w ofensywie. Do tego z boiska zostali wyrzuceni Josh Alaeze i Krzysztof Wis. W najważniejszym meczu sezonu nie zobaczymy jednak tylko reprezentanta Polski. Alaeze został dopuszczony do meczu w wyniku decyzji Komisji Dyscyplinarnej. To świetna wiadomość dla wicemistrzów - Amerykanin to jeden z liderów defensywy i autor trzech przyłożeń w ostatnich czterech meczach. Wydaje się, że o wyniku zadecyduje forma prezentowana przez zawodników obrony.
- Stwierdzenie, że defensywa wygrywa mistrzostwa nie wzięło się znikąd. Nasi obrońcy to czołówka ligi i dlatego udaje nam się czasami odwrócić losy rywalizacji. Jesteśmy naszpikowani naprawdę silnymi charakterami, ale w krytycznych momentach potrafimy się zmobilizować i zapominamy o nieudanej akcji. W poprzednich sezonach zdarzało nam się obwiniać i mieć do siebie pretensje, ale to już historia. Jednak do sięgnięcia po puchar musimy zagrać na najwyższym poziomie po każdej stronie boiska. To nam się uda, bo jesteśmy drużyną, a nie bandą indywidualistów, gdzie każdy gra pod siebie - zapowiada Adamczyk.
O tym, że nie ma sukcesu bez bólu i porażek najlepiej wiedzą sami mistrzowie Polski. Pomimo dwóch złotych medali w ostatnich dwóch sezonach nadal są traktowani jak outsiderzy. Nie demolują rywali, potrafią tracić dużo punktów i często mają problemy z koncentracją. Takie podejście środowiska futbolowego motywuje jednak Seahawks do jeszcze bardziej wytężonej pracy. Sami przeciwko wszystkim.
- Odczuwamy satysfakcję, gdy można komuś udowodnić, że nie miał racji. W zeszłym sezonie Panthers pokonali nas dwukrotnie i to sporą różnicą punktową. Jednak to my wygraliśmy mecz, który naprawdę się liczył. Miejsce w tabeli nie jest ważne w momencie, gdy odbiera sie złoty medal - podkreśla Hudyka.
Panthers Wrocław znajdują się pod ogromną presją. We Wrocławiu nikt nie wyobraża sobie sytuacji, w której drużyna przemierzy 550-kilometrową trasę z Białegostoku bez pucharu. Pantery powstałe po fuzji Devils i Giants Wrocław miały zdominować ligę na lata. Na przeszkodzie dwukrotnie stanęli jednak Seahawks Gdynia. Jastrzębie nie muszą już niczego udowadniać i do spotkania podejdą bez zbędnego balastu psychicznego.
- Panthers to świetna drużyna i wiem, że będą na nas gotowi, ale my nie złożymy broni. Wieloletnia dominacja Panter to były jedynie ich słowa. W futbolu jednak nie wystarczy powiedzieć sobie, że jest się najlepszym. Liczą się czyny, nie słowa - puentuje Hudyka.
Pierwszy wykop XI SuperFinału zaplanowano na godz. 19:45. Wcześniej przed Stadionem Miejskim odbędzie się niezwykle atrakcyjny piknik przedmeczowy. O dobrą muzykę zadbają zespół Polska B oraz raperzy Bezczel i Cira. Pojawią się również stoiska The World Games i Ambasady USA wspierane przez zawodników lacrosse i baseballu. W końcu SuperFinał to idealna okazja do spróbowania swoich sił w popularnych za oceanem dyscyplinach sportu. Gdy dodamy do tego amerykańskie steki i samochody oraz wioskę indiańską, to mamy gotowy przepis na imprezę dla każdego. Transmisję z tego wydarzenia przeprowadzi TVP Sport HD.
Przed spotkaniem zagra Młodzieżowa Orkiestra Dęta Zespołu Szkół w Suchowoli. Następnie na murawie pojawi się 30 cheerlederek z grupy Szał, znanej z programów telewizyjnych „Mam Talent” i „Got to Dance”. Całość okrasi niezwykły pokaz pirotechniki, a w przerwie meczu kibiców czeka konkurs o niezwykle atrakcyjną nagrodę.
Więcej informacji o SuperFinale: www.superfinal.pl
Bilety: sprzedaż internetowa i stacjonarna oraz w dniu meczu
Bilety w cenie od 20 PLN można kupić na stronach www.bilety.plfa.pl oraz www.eventim.pl/superfinal, a także w stacjonarnych punktach sprzedaży. W Białymstoku są to następujące miejsca:
1) Empik - Alfa Centrum, ul. Świętojańska 15
2) Empik - Galeria Biała ul. Czesława Miłosza 2
3) Empik - Hetman, ul. Hetmańska 16 (CH Auchan)
4) Empik - Outlet Center, ul. Narodowych Sił Zbrojnych 15b
5) Empik - Rynek, ul. Sienkiewicza 3
6) Media Markt - ul.Czesława Miłosza 2
Bilety będzie można też kupić w kasach Stadionu Miejskiego od godziny 13:00 w sobotę 16 lipca.
p. | ZESPÓŁ | M | Z/P | +/- | PKT |
---|---|---|---|---|---|
1. | Panthers | 8 | 7/1 | 281 | 14 |
2. | Seahawks | 8 | 7/1 | 138 | 14 |
3. | Lowlanders | 8 | 4/4 | 60 | 8 |
4. | Eagles | 8 | 5/3 | 144 | 10 |
5. | Husaria | 8 | 3/5 | -156 | 6 |
6. | Sharks | 8 | 2/6 | -165 | 4 |
7. | Kozły | 8 | 0/8 | -302 | 0 |