Z ostatniej chwili:
 

Przed półfinałami Topligi

Autor: Alex Zarganis Opublikowano dnia: 28 cze 2012 | Komentarze: 0

 #1 Seahawks Gdynia (9-1) vs. #4 AZS Silesia Rebels (3-7)

Data i godzina: Sobota, 30 czerwca godz., 17:00
Miejsce: Narodowy Stadion Rugby, Gdynia
Pojedynki w 2012 r.:  dwa zwycięstwa Seahawks
    15 kwietnia: Seahawks 49, Rebels 0 (w Katowicach)
    20 maja: Seahawks 61, Rebels 19 (w Gdyni)

Seahawks do pierwszego półfinału awansowali po wygraniu ośmiu kolejnych meczów w sezonie zasadniczym. Wśród nich znalazły się dwa bardzo wysokie zwycięstwa z sobotnim rywalem – AZS Silesia Rebels. Katowiczanie przemknęli do play-off ze słabym bilansem 3-7, choć pod koniec sezonu prezentowali dobry poziom i wygrali dwie z ostatnich trzech potyczek w Toplidze.

W składzie gdynian znajduje się dwóch kandydatów do nagrody MVP - rozgrywający Kyle McMahon i skrzydłowy Josh LeDuc oraz jej zdobywca Sebastian Krzysztofek. McMahon w sezonie zasadniczym podawał 34 razy na przyłożenie. 17 touchdownów po podaniach swojego kolegi zdobył LeDuc. Obaj rewelacyjnie współpracowali ze sobą przez wszystkie spotkania, choć ta najważniejsza dwójkowa akcja najprawdopodobniej miała miejsce w przedostatniej kolejce Topligi. W czwartej kwarcie szlagierowego starcia z Devils Wrocław, Amerykanie zamienili się miejscami - LeDuc podał futbolówkę do McMahona, który wbiegł z futbolówką w pole punktowe. McMahon stanowi podwójne zagrożenie dla defensywy Rebels. 12 przyłożeń zdobytych biegiem daje mu w tym aspekcie pierwsze miejsce wśród rozgrywających i drugie ogółem.

Jeśli Rebelianci chcą mieć jakiekolwiek szanse na pokonanie Seahawks, to muszą nie tylko, na ile to możliwe, zniwelować zagrożenie ofensywne ze strony rywali, ale też zdobyć sporo punktów.

Jeżeli Seahawks posiadają słabe punkty, to należy szukać ich w formacji defensywnej - nawet gdy zagrają pierwszoplanowi zawodnicy - linebacker Tomasz Biały i safety Jakub Muraszko. Defensywa Jastrzębi zajęła dopiero trzecie miejsce w lidze ze stratą 18,4 punktów na mecz. Na nieszczęście dla Rebels, Seahawks w dwóch starciach oddali im zaledwie 19 punktów.

Także katowiczanie posiadają zawodników na których trzeba uważać. Silesia może rotować czterech dobrych running backów. Kwartetowi przewodzą Arkadiusz Kanicki i Czech Jan Musil. Natomiast Zbigniew Szrejber zaliczył cztery przyłożenia po akcjach podaniowych i może być dobrą opcją jako wide receiver.

Przed Rebeliantami ekstremalnie trudne zadanie. Ślązacy muszą odbyć jedną z najdłuższych podróży w całej PLFA, po to żeby zagrać z najlepszą drużyną sezonu przed nienastawioną przychylnie publicznością. Jeśli uda im się podołać temu zadaniu, to sprawią jedną z największych niespodzianek w dziejach ligi. Nagrodą będzie słodka - podróż 15 lipca do Warszawy na NAC VII SuperFinał PLFA.

#2 Warsaw Eagles (8-2) vs. #3 Devils Wrocław (7-3)

Data i godzina: Niedziela, 1 lipca godzina 14:00
Miejsce: OSiR Bemowo, Warsaw
Pojedynki w 2012 r.: remis 1:1
    29 kwietnia: Devils 35, Eagles 32 (we Wrocławiu)
    3 czerwca: Eagles 48, Devils 27 (w Warszawie)

Eagles i Devils spotykają się w półfinale już trzeci z rzędu. W dotychczasowych przedfinałowych rywalizacjach lepsi są wrocławianie, którzy dwukrotnie pokonali stołecznych w stolicy Dolnego Śląska. Tym razem decydująca o finale partia zostanie rozegrana w Warszawie. Przewagę własnego boiska Eagles zapewnili sobie dzięki zgarnięciu pełnej puli w czterech ostatnich kolejkach.  

Przez ostatnie dwa sezony Devils raz sięgnęli po tytuł mistrza Polski i byli o jeden field-goal od drugiego. To ogromne doświadczenie w play-offach przemawia na ich korzyść przed niedzielnym klasykiem Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego. We wrocławskim zespole nie brakuje nowych twarzy, takich jak rozgrywający Vinnie Miroth, który trafił do wicemistrza pod koniec sezonu zastępując na pozycji quarterbacka nieskutecznego Krzysztofa Wydrowskiego. W niedzielnym meczu wiele będzie zależało od dyspozycji Mirotha. Zgranie ofensywne będzie klucz do osiągnięcia dobrego rezultatu.

Obie ekipy posiadają w swoim składzie kandydatów do nagrody MVP. Niles Mittasch z Devils przewodzi w Toplidze z 21 przyłożeniami. Nie gorszy jest Kevin Lynch z Eagles, którego dorobek zamknęło 26 podań na touchdown (drugie miejsce w Toplidze). Zneutralizowanie ich poczynań będzie jednym z ważniejszych elementów w taktyce defensywnej obu drużyn. Eagles mogą również pochwalić się najlepszym kopaczem w PLFA - Brettem Peddicordem, dającym ogromną przewagę gdy wynik wisi na włosku.

W zeszłorocznym półfinale Devils wygrali 31:13, a mecz we Wrocławiu odbywał się przy aurze przypominającym monsunową porę rodem z Azji. Z kolei w tegorocznym sezonie obie konfrontacje zakończyły się triumfem gospodarzy. Tak jak warszawska wiktoria Eagles 48:27, która zakończyła serię sześciu kolejnych porażek Orłów z Diabłami. Przegrana wrocławian nadeszła w środku sezonu i wydaje się, że Diabły z Mirothem w składzie powoli dochodzą do siebie.

Na papierze niedzielny półfinał wygląda znacznie bardzo ekscytująco. Żadna z ekip nie podchodzi do  niego w roli bezwzględnego faworyta. Historia podpowiada, że dwa tygodnie później Devils znów odwiedzą Warszawę i zagrają w NAC VII SuperFinale. Jednakże, tym razem na Eagles czeka pomarańczowy tłum fanów na bemowskim OSiRze. Wynik może rozstrzygnąć się w ostatnich sekundach.

tłumaczenie Piotr Bera

Alex Zarganis
a.zarganis@plfa.pl
PLFA Press Bureau

Sonda

Która drużyna zajmie ostatnie miejsce premiowane awansem do play-offs?