Z ostatniej chwili:

CENTRUM MECZOWE 2 kwi, 2017 13:00

Dukes
Warszawa
20
0 I 26
6 II 0
0 III 0
14 IV 0
- OT -
26
Kings
Kraków
rozwiń ͮ
 

Królowie zdobyli twierdzę Ząbki

Autor: Bartosz Frydler Opublikowano dnia: 2 kwi 2017 | Komentarze: 0

W rozegranym w niedzielę 2 kwietnia meczu trzeciej kolejki PLFA I Kraków Kings pokonali w Ząbkach Warsaw Dukes 26:20. 

Chociaż dla warszawskich Książąt jest to trzeci sezon w PLFA, to do dnia dzisiejszego ani razu nie ulegli przed własną publicznością. Licznik zwycięstw w meczach domowych został zatrzymany przez Kraków Kings na liczbie 10. To co wydarzyło się w pierwszej kwarcie niedzielnego meczu wstrząsnęło licznie przybyłymi kibicami Dukes. Prawdziwy pokaz niefrasobliwości ofensywy kierowanej przez Avery’ego Nelomsa dały wyśmienite okazje gościom do zdobywania punktów. Podczas pierwszych kilku minut meczu warszawianie aż trzykrotnie gubili piłkę blisko własnego pola punktowego i za każdym razem wyśmienicie spisująca się defensywa Kings odzyskiwała futbolówkę.

Popełniliśmy w ataku mnóstwo błędów, mieliśmy wiele niezłapanych piłek, kilka zgubiliśmy, a spotkanie powinniśmy wygrać innym rezultatem. Chapeau bas dla Dukes, bo za ten mecz im się to należy.
Filip Mościcki, rozgrywający Kraków Kings

Pierwsze posiadanie piłki wykończył dwujardowym biegiem Wojciech Klonowski. Chwilę później futbolówkę od rozgrywającego otrzymał Szymon Wesołowski by dwunastojardowy bieg zamienić na sześć punktów. Autorem trzeciego i czwartego przyłożenia był sam rozgrywający, który wykańczał akcję swojego zespołu biegami. Po pierwszej kwarcie Kings prowadzili 26:0. 

W drugiej kwarcie obudziła się defensywa warszawskiej drużyny powstrzymując akcje ofensywne rywali. Trochę lepiej spisywał się również atak Dukes, ale najdogodniejszą sytuację do zdobycia punktów gospodarze zmarnowali kiedy 4 jardy przed polem punktowym nie zdołali zagrać skutecznej akcji i przy piłce znów znaleźli się krakowianie. Po raz kolejny dobrze zaprezentowała się obrona Książąt, która najpierw wymusiła zgubienie piłki przez krakowski atak, a defensywny liniowy Książąt Maciej Gromnicki podniósł futbolówkę i przeniósł ją w pole punktowe rywali. Podwyższenie było nieskuteczne, a wynik 6:26 utrzymał się już do końca drugiej kwarty. 

Po przerwie byli świadkami pokazu dobrej gry defensywnej obu drużyn. pokazu defensywnej Dukes nie dali się rozpędzić Filipowi Mościckiemu, a Kings po raz kolejny zatrzymali gospodarzy kilka jardów przed własnym polem punktowym idealnie broniąc przed akcjami podaniowymi Nelomsa. Brak zmiany rezultatu w tej części meczu nie zapowiadał emocji, które przyszły w ostatnich dwunastu minutach spotkania. 

Dwa serie ofensywne Książąt dały im przyłożenia - Konrada Mariańskiego obsłużonego perfekcyjnym podaniem przez Nelomsa oraz piętnastojardowego biegu na przyłożenie samego rozgrywającego. Po tej akcji na zegarze meczowym zostały niecałe dwie minuty, a przy piłce byli goście z Krakowa. Cztery próby nie dały im dziesięciu jardów i na 35 sekund przed końcem spotkania, na własnym 30. jardzie, z wykorzystanymi wszystkimi przerwami na żądanie, ustawili się zawodnicy formacji ofensywnej gospodarzy. Kilka celnych rzutów Nelomsa przeniosło atak Dukes na 30. jard połowy gości, a na zegarze meczowym zostały raptem cztery sekundy. W ostatniej akcji meczu rozgrywający wypatrzył w polu punktowym Adriana Sawickiego, do którego posłał precyzyjne podanie, które tuż przed dłońmi skrzydłowego Dukes zbił zawodnik Kings Jakub Spałek. Tym samym przypieczętował triumf swojego zespołu. 

- Dukes to świetnie nastawiona ofensywnie drużyna, potrafiąca grać górą, jak i w akcjach po ziemi, a ich rozgrywający jest niesamowicie zwinny i szybki. Również ich defensywa to świetnie grająca formacja, ale wiedzieliśmy, że jest to obrona inna od tej, jaką prezentowali Rebels, dlatego też troszkę inaczej się na nich przygotowaliśmy. Jeżeli mam oceniać całokształt, to tak jak mówiłem chłopakom z drużyny w szatni, 26:6 nie mówi o tym jak wyrównany jest ten mecz. Skończyło się różnicą sześciu punktów co oddaje przebieg spotkania. Popełniliśmy w ataku mnóstwo błędów, mieliśmy wiele niezłapanych piłek, kilka zgubiliśmy, a spotkanie powinniśmy wygrać innym rezultatem. Chapeau bas dla Dukes, bo za ten mecz im się to należy. Obie ekipy zapracowały na szacunek tym spotkaniem  - ocenił Filip Mościcki, rozgrywający Kraków Kings. 

- O wyniku meczu zadecydowała pierwsza kwarta, w której nasza formacja ofensywna postawiła obronę w bardzo ciężkiej sytuacji trzykrotnie gubiąc piłkę we własnej czerwonej strefie. W takiej sytuacji defensywa nie mogła zrobić zbyt wiele. Później pozbieraliśmy się mentalnie i w drugiej połowie pokazaliśmy to, co chcemy prezentować przez cały sezon jako Warsaw Dukes. Mecz ten pokazał, że jeszcze dużo pracy przed nami, a my musimy oczyścić umysły po porażce. Brawa dla naszych rywali za konsekwentną, twardą grę, ale obiecuję, że jak pojedziemy do Krakowa to Królowie się przed nami pokłonią - zapowiedział Krzysztof Ufnal, prezes Warsaw Dukes. 

Najlepszym zawodnikiem spotkania uznany został wstępujący na zewnątrz drugiej linii obrony krakowskiej ekipy Filip Święchowicz. Jego interwencje wielokrotnie gasiły w zarodku ataki Dukes. W obronie wtórował mu defensywny liniowy Szymon Sroka, a najlepszym zawodnikiem ataku  był center Marcin Raczkowski. 

Formacja defensywna Dukes wielokrotnie ratowana była świetnymi interwencjami Artema Nitiewskiego i Bartłomieja Sikory, który raz nawet przechwycił podanie Filipa Mościckiego. Maciej Gromnicki wykazał się największą przytomnością umysłu łapiąc upuszczoną piłkę rywali i zdobywając przyłożenie. W ataku wyróżniającymi postaciami byli Krzysztof Ufnal  i Konrad Mariański, którzy wielokrotnie uwalniali się od krycia i łapali trudne piłki kierowane do nich przez rozgrywającego. 

Kolejny mecz Karaków Kings rozegrają już za tydzień – 9 kwietnia na własnym boisku podejmą Wilki Łódzkie. Tego samego dnia Warsaw Dukes wybiorą się do Katowic na mecz z miejscowymi Rebels. 


Warsaw Dukes - Kraków Kings 20:26 (0:26, 6:0, 0:0, 14:0) 

I kwarta
0:6 przyłożenie Wojciecha Klonowskiego po 2-jardowej akcji biegowej
0:13 przyłożenie Szymona Wesołowskiego po 12-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Marcin Masłoń)
0:20 przyłożenie Filipa Mościckiego po 16-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Marcin Masłoń)
0:26 przyłożenie Filipa Mościckiego po 4-jardowej akcji biegowej 

II kwarta
6:26 przyłożenie Macieja Gromnickiego po 5-jardowej akcji po odzyskaniu piłki zgubionej przez Kings

IV kwarta
13:26 przyłożenie Konrada Mariańskiego po 22-jardowej akcji po podaniu Avery’ego Nelomsa (podwyższenie za jeden punkt Eryk Przepiórzyński)
20:26 przyłożenie Afery’ego Nelomsa po 15-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Eryk Przepiórzyński)
 

Mecz obejrzało 450 widzów. 

MVP meczu: Filip Świechowicz (linebacker Kraków Kings)

 

Bartosz Frydler
frydlerbartosz@gmail.com
Biuro Prasowe PLFA

Kto jest faworytem?

Przewidywania kibiców
Twoje przewidywania
DUŻA PRZEWAGA DUŻA PRZEWAGA
52% do 48% (118 głosów)

TABELA

Grupa Południowa

p. ZESPÓŁ M Z/P +/- PKT
1. Kings 8 8/0 171 16
2. Dukes 8 4/4 100 8
3. Rebels 8 4/4 -19 8
4. Wilki 8 4/4 20 8
5. Lions 8 0/8 -272 0

Grupa Północna

p. ZESPÓŁ M Z/P +/- PKT
1. Sharks 8 8/0 266 16
2. Lakers 8 5/3 -4 10
3. Kozły 8 4/4 -22 8
4. Rhinos 8 2/6 -96 4
5. Archers 8 1/7 -144 2

Sonda

Która drużyna zajmie ostatnie miejsce premiowane awansem do play-offs?