Z ostatniej chwili:

CENTRUM MECZOWE 22 kwi, 2017 13:00

Sharks
Warszawa
47
13 I 6
26 II 0
8 III 0
0 IV 6
- OT -
12
Rhinos
Wyszków
rozwiń ͮ
 

Rekiny nie dały szans Nosorożcom

Autor: Bartosz Frydler Opublikowano dnia: 22 kwi 2017 | Komentarze: 0

W rozegranym w sobotę 22 kwietnia meczu piątej kolejki PLFA I Warsaw Sharks pokonali u siebie Rhinos Wyszków 47:12.

Rekiny przystępowały do meczu w roli faworyta. W tym sezonie nie zaznały jeszcze smaku porażki i zajmują pierwsze miejsce w grupie. Goście dzisiejszego spotkania z dwoma zwycięstwami i jedną porażką mogliby za sprawą zwycięstwa dogonić Sharks.

Natomiast w ataku Luke skutecznie podawał, a nasi skrzydłowi nie upuszczali prostych piłek. Ten pojedynek pokazał, na co nas stać, forma zwyżkuje i mam nadzieję, że tak się będzie układać do końca sezonu.
Mateusz Gołoś, kapitan defensywy Sharks

Pierwsi w ataku zaprezentowali się wyszkowianie, ale skuteczne interwencje warszawskich obrońców sprawiły, że po trzech akcjach goście musieli odkopnąć piłkę. Na murawę wyszedł atak stołecznych pod wodzą Luke’a Zetazate. Kibice zgromadzeni na trybunach nie zobaczyli jednak możliwości ofensywnych Rekinów gdyż już w pierwszej akcji center przerzucił futbolówkę nad rozgrywającym a po dobrej interwencji defensywy Rhinos piłka przeszła w ich posiadanie. Chwilę później gospodarze mieli kolejny powód do niepokoju, kiedy po kilku akcjach rozgrywający Tyler Williams czterojardowym biegiem po przyłożenie zakończył drugą serię Rhinos w tym meczu.

Stracone punkty obudziły warszawian, których dominacja rosła z każdą minutą meczu. Najpierw Zetazate zdobył przyłożenie po dwudziestojardowej akcji biegowej, w której wyjątkową niefrasobliwością wykazała się defensywa Rhinos marnując kilka dogodnych szans na powalenie Kanadyjczyka. Kolejne punkty zdobył biegacz Rekinów Rafał Frąk i dzięki udanemu podwyższeniu za jeden punkt Adama Dobkowskiego pierwsza kwarta skończyła się prowadzeniem warszawian 13:6.

Drugie 12 minut to najlepsza kwarta w tym sezonie zarówno ataku jak i obrony Sharks. Cztery przyłożenia po rzutach Zetazate, które łapali kolejno Jędrzej Kubica, Rafał Frąk oraz dwukrotnie Mateusz Poneta pokazały, że Sharks są bezapelacyjnym liderem tak w tym spotkaniu jak i w Grupie Północnej. Defensorzy ani na chwilę nie dali szansy na rozwinięcie skrzydeł atakowi kierowanemu przez Tylera Williamsa, powalając go na murawę i skutecznie odcinając skrzydłowych od podań. Po dwóch kwartach gospodarze prowadzili 39:6.

Druga część spotkania zaczęła się dla Nosorożców pozytywnym akcentem, gdyż po trzech akcjach zmusili Sharks do odkopnięcia piłki. Punt został wykonany jednak na tyle dobrze, że kolejne posiadanie piłki Rhinos rozpoczęli na piątym jardzie swojej połowy. W drugiej próbie zawodnik Rekinów Łukasz Wojtkowski przedarł się przez linię ofensywną gości i powalił rozgrywającego we własnym polu punktowym dopisując dwa oczka na konto gospodarzy. Różnica między drużynami wzrosła do 35 punktów, co oznaczało wprowadzenie „zasady litości” czyli od tego momentu nie zatrzymywano zegara meczowego. Jeszcze jedno przyłożenie w tej części zanotował Jędrzej Kubica.

Ostatnia kwarta posłużyła sztabowi szkoleniowemu Sharks do ogrania zawodników rezerwowych, co nie przyniosło zdobyczy punktowej. Udało się to gościom, a dokładniej Bartoszowi Szymańskiemu, który złapał podanie Tylera Williamsa i ustalił wynik na 47:12.

- Bardzo długo przygotowywaliśmy się do tego meczu, wiedząc, że czeka nas dużo obrony przed biegami. Rhinos w tym sezonie lubią w ten sposób zdobywać jardy na boisku, zwłaszcza ich bardzo atletyczny rozgrywający Tyler Williams. Nie ukrywam, że przygotowaliśmy kilka formacji defensywnych, aby temu przeciwdziałać, co jak widać udało się dosyć dobrze. Kilka pierwszych akcji, w których udało się go powstrzymać zaważyło na końcowym wyniku spotkania. Ich atak pokazał jednak, że nie jest jednowymiarowy i kilka dalekich podań na pewno nas delikatnie zaskoczyło i zmusiło do korekt w ustawieniach. Natomiast w ataku Luke skutecznie podawał, a nasi skrzydłowi nie upuszczali prostych piłek. Ten pojedynek pokazał, na co nas stać, forma zwyżkuje i mam nadzieję, że tak się będzie układać do końca sezonu – ocenił Mateusz Gołoś, kapitan defensywy Sharks.

- O wyniku spotkania zadecydowała w głównej mierze nasza mierna postawa do przerwy. Weszliśmy mocno w mecz, ale po pierwszym przyłożeniu coś pękło, zabrakło nam pewności siebie. Zagraliśmy po prostu słaby futbol a przeciwnicy doskonale to wykorzystali. W drugiej połowie poszło lepiej, ale „mercy rule” uniemożliwiło nam skuteczną pogoń za przeciwnikiem. Kontuzja naszego biegacza w pierwszej akcji meczu również nie ułatwiła walki o punkty. Pozbawiony wsparcia w akcjach dołem Williams nie mógł sam zagrozić Rekinom. Braki w linii ofensywnej również dały się we znaki – podsumował grę Bartosz Szymański, skrzydłowy Rhinos.

Najlepszym zawodnikiem spotkania został uznany zdobywca dwóch przyłożeń Rafał Frąk, lecz na wyróżnienie w ataku zasługuje jeszcze kilku zawodników. Mateusz Poneta, Jędrzej Kubica czy Jan Omelańczuk wielokrotnie łapali rzuty Luke’a Zetazate, który sam raz wbiegł w pole punktowe rywali z piłką oraz pięciokrotnie podawał na przyłożenie. W obronie prym wiedli Krzysztof Tomczak, Mateusz Gołoś oraz Łukasz Wojtkowski, którzy wywierali nieustanną presję na rozgrywającym rywali.

Wyróżniającymi futbolistami w ataku Rhinos byli skrzydłowi Antoni Podgórski oraz Bartosz Szymański, na których często mógł liczyć rozgrywający Tyler Williams. W defensywie najjaśniejszymi postaciami byli reprezentant Polski Kamil Wykowski oraz Bartłomiej Oleksiak, którzy zapisali na swoje konto po kilka udanych powaleń.

Kolejne mecze obie ekipy rozegrają w przyszły weekend. Wyszkowianie podejmą na własnym boisku Bydgoszcz Archers, Rekiny natomiast zagrają w Olsztynie z miejscowymi Lakers.

Warsaw Sharks – Wyszków Rhinos 47:12 (13:6; 26:0; 8:0; 0:6)

I kwarta
0:6 przyłożenie Tylera Williamsa po 4-jardowej akcji biegowej
6:6 przyłożenie Luke`a Zetazate po 25-jardowej akcji biegowej
13:6 przyłożenie Rafała Frąka po 11-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Adam Dobkowski)

II kwarta
19:6 przyłożenie Jędrzeja Kubicy po 32-jardowej akcji po podaniu Luke’a Zetazate
25:6 przyłożenie Rafała Frąka po 28-jardowej akcji po podaniu Luke’a Zetazate
31:6 przyłożenie Mateusza Ponety po 38-jardowej akcji po podaniu Luke’a Zetazate
39:6 przyłożenie Mateusza Ponety po 6-jardowej akcji po podaniu Luke’a Zetazate (podwyższenie za dwa punkty Łukasz Owdziej po podaniu Luke`a Zetazate)

III kwarta
41:6 dwa punkty dla obrony (safety) po powaleniu Tylera Williamsa we własnym polu punktowym przez Łukasza Wojtkowskiego
47:6 przyłożenie Jędrzeja Kubicy po 4-jardowej akcji po podaniu Luke’a Zetazate

IV kwarta
47:12 Przyłożenie Bartosza Szymańskiego po 15-jardowym podaniu Tylera Williamsa

Mecz obejrzało 300 widzów.

MVP meczu: Rafał Frąk (Biegacz Warsaw Sharks)

Bartosz Frydler
frydlerbartosz@gmail.com
Biuro Prasowe PLFA

Kto jest faworytem?

Przewidywania kibiców
Twoje przewidywania
DUŻA PRZEWAGA DUŻA PRZEWAGA
60% do 40% (50 głosów)

TABELA

Grupa Południowa

p. ZESPÓŁ M Z/P +/- PKT
1. Kings 8 8/0 171 16
2. Dukes 8 4/4 100 8
3. Rebels 8 4/4 -19 8
4. Wilki 8 4/4 20 8
5. Lions 8 0/8 -272 0

Grupa Północna

p. ZESPÓŁ M Z/P +/- PKT
1. Sharks 8 8/0 266 16
2. Lakers 8 5/3 -4 10
3. Kozły 8 4/4 -22 8
4. Rhinos 8 2/6 -96 4
5. Archers 8 1/7 -144 2

Sonda

Która drużyna zajmie ostatnie miejsce premiowane awansem do play-offs?