W weekend rozegrano dziewiątą kolejkę PLFA II. Zwycięstwa w grupach południowej oraz zachodniej odnieśli: Silvers oraz Steelers.
Perfekcyjni Silvers rządzą na południu
Silvers Olkusz – Rybnik Thunders 30:13
W sobotni poranek Olkusz nawiedziły intensywne opady deszczu. Nie zmieniły się one jednak w pełną grzmotów i piorunów burzę. Nad stadionem „Czarna Góra” wyszło słońce i to był doskonały znak dla gospodarzy walczących o perfekcyjny sezon i zwycięstwo na południu PLFA II. Goście z Rybnika przyjechali do województwa małopolskiego w bojowych nastrojach. Zdawali sobie sprawę, że ostatnie mecze nie były w ich wykonaniu idealne i zamierzali od samego początku postawić swoje warunki. To się po części udało za sprawą skutecznego podania Pawła Kowackiego do Łukasza Dudzika. Ładna akcja dała gościom prowadzenie i... pobudziła gospodarzy.
Silvers odpowiedzieli krótkim biegiem rozgrywającego Kamila Zięby, a także przyłożeniem Marcina Niedziałka po akcji podaniowej. Thunders rewanżowali się długimi seriami ofensywnymi, które jednak kończyły się zawsze w bezpiecznej odległości od pola punktowego Srebrnych. Po zmianie stron prowadzenie gospodarzy podwyższył świetnie dysponowany Zięba, a rybniczanie zdołali odpowiedzieć dzięki ładnemu biegowi doświadczonego Sebastiana Czyża. Na starcie decydującej kwarty obydwa kluby dzieliło zaledwie dziewięć punktów, a to zmusiło gości do nieco bardziej otwartej gry. Nie przyniosła ona sukcesu w postaci odrobienia strat, a dodatkowo Silvers powiększyli prowadzenie po złapaniu piłki przez Michała Polaka. Thunders nie mieli już czasu, aby odrobić straty i muszą pogodzić się z pierwszą porażką w tegorocznych rozgrywkach. Sprawia ona, że na mecz ćwierćfinałowy wybiorą się do Wrocławia, aby zagrać z Panthers B. Zwycięzcy Silvers na własnym terenie zmierzą się z Bielawa Owls.
- Starcie o pierwsze miejsce w grupie powinno być ciężkie i taki właśnie był mecz z Thunders. Jesteśmy bardzo zadowoleni po perfekcyjnym sezonie, jednak "to już było" i nie ma żadnego wpływu na to, co nas czeka w ćwierćfinale. Zagramy w nim z bardzo mocnymi Bielawa Owls. Wygraliśmy naszą grupę, wiec jesteśmy gotowi na to starcie. Nie uważamy się za faworytów, mimo wyjścia z grupy z pierwszego miejsca. Zrobimy jednak wszystko, aby nasi kibice mieli co oklaskiwać i na pewno postawimy się Sowom. Nie boimy się tego meczu. Czekamy i będziemy chcieli sprawić niespodziankę! – powiedział Marcin Michalczewski, trener główny Silvers Olkusz.
- Zwycięzcom gratuluję. Zagrali dokładnie to, czego oczekiwaliśmy i spodziewaliśmy się. Nam zabrakło niestety egzekucji w grze ofensywnej, a w formacji defensywnej popełniliśmy za dużo indywidualnych błędów. Taka jest gra. Mimo porażki gramy dalej i z tego się cieszymy. Założeniem przedsezonowym nie były playoffs, a jednak w nich jesteśmy. Wygraliśmy pięć spotkań, w tym dwumecze z Hammers i Tigers. To pokazuje że w drużynie jest potencjał i możliwość dalszego rozwoju. Sobotnie starcie kosztowało nas sporo energii. Na szczęście obyło się bez poważnych kontuzji. Teraz czas na kilka dni przerwy i przygotowania do meczu we Wrocławiu – powiedział Rafał Grabowski, trener główny Rybnik Thunders.
Silvers Olkusz - Rybnik Thunders 30:13 (8:7, 7:0, 8:6, 8:0)
I kwarta
0:7 przyłożenie Łukasza Dudzika po 39-jardowej akcji podaniowej Pawła Kowackiego (podwyższenie za jeden punkt, Artem Voitovych)
8:7 przyłożenie Kamila Zięby po 1-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za dwa punkty, Kamil Zięba)
II kwarta
14:7 przyłożenie Marcina Niedziałka po 22-jardowej akcji podaniowej Kamila Zięby
III kwarta
22:7 przyłożenie Kamila Zięby po 10-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za dwa punkty, Marcin Niedziałek)
22:13 przyłożenie Sebastiana Czyża po 2-jardowej akcji biegowej
IV kwarta
30:13 przyłożenie Michała Polaka po 5-jardowej akcji podaniowej Kamila Zięby (podwyższenie za dwa punkty, Kamil Zięba)
Mecz obejrzało 200 widzów.
MVP meczu: Kamil Zięba (rozgrywający Silvers Olkusz)
Hutnicy wracają na zwycięskie szlaki
Zagłębie Steelers Interpromex – Kraków Tigers 10:8
Ponad dwa lata walki ze słabościami przyniosły upragnione zwycięstwo. Steelers przerwali serię jedenastu porażek z rzędu, zaliczając wygraną na zakończenie sezonu PLFA II 2017. Ofiarami Hutników zostały Tygrysy i to wcale nie jest wielka niespodzianka. Pierwszy mecz niedzielnych rywali, który był rozgrywany w Krakowie zakończył się serią aż sześciu dogrywek. To był wyraźny znak, że Steelers się odradzają i są rywalem, jakiego nie można lekceważyć. Aby przeskoczyć Tigers w tabeli, gospodarze musieli zwyciężyć różnicą minimum jednego przyłożenia z podwyższeniem. Ta sztuka się nie udała, ale w żaden sposób nie psuje to Hutniczych humorów. Bardzo długo wyczekiwany tryumf smakuje wybornie.
Mecz dobrze rozpoczęli gospodarze, którzy zapunktowali po podaniu Damiana Duszyca do Słowaka, Lukasa Dlouhy'ego. Na kolejne punkty kibice musieli poczekać do czwartej kwarty. W międzyczasie na boisku dominował brak precyzji i wykończenia w ataku, a także bardzo skuteczna i mocno uderzająca defensywa. W decydującej części gry przypomniał o sobie Dlouhy, który wykonał skuteczne kopnięcie z pola. Tigers odpowiedzieli krótkim biegiem Krzysztofa Kani, ale to było zdecydowanie zbyt mało, aby odrobić dziesięciopunktową stratę. Steelers zwyciężyli 10:8, a obydwa kluby zakończyły rywalizację w bieżących rozgrywkach.
- To nie był piękny mecz w naszym wykonaniu, ale udało się zwyciężyć. Wygrana po tak długiej serii porażek daje nam wielką motywację do dalszej pracy. Pomimo wielu kontuzji i wąskiego składu daliśmy futbolowej Polsce jasny znak, że ze Steelers trzeba się liczyć – powiedział Marcel Kramarczyk, trener główny Zagłębie Steelers Interpromex.
- Tym razem to Steelers dopisało szczęście i wyszli z tego pojedynku zwycięsko. Po kontuzji podstawowego rozgrywającego zmarnowaliśmy cała kwartę na szukaniu rozwiązań ofensywnych które, zaczną przynosić zdobycze jardowe. Wystarczyło zaufać temu, nad czym pracowaliśmy cały rok. Ostatecznie brakło czasu by pewnie wygrać to spotkanie. To był ciężki sezon, liczne kontuzje oraz zobowiązania rodzinne uniemożliwiły nam utrzymanie stałego składu drużyny, przez to bardzo wiele elementów nie było dopracowanych. Do tego budujemy drużynę od początku, na nowych obiecujących zawodnikach. Teraz mają już bagaż doświadczeń, który na pewno zapewni nam świetny start w przyszłym sezonie. Póki co wakacje i regeneracje, ale już w październiku ruszamy z kolejnymi treningami. W przyszłym sezonie na pewno będziemy drużyną, która będzie walczyła o finał PLFA II - powiedział Kamil Sokołowski, członek sztabu szkoleniowego Kraków Tigers.
Zagłębie Steelers Interpromex – Kraków Tigers 10:8 (7:0, 0:0, 0:0, 3:8)
I kwarta
7:0 przyłożenie Lukasa Dlouhy'ego po 35-jardowej akcji podaniowej Damiana Duszyca (podwyższenie za jeden punkt, Michał Kot)
IV kwarta
10:0 25-jardowe kopnięcie z pola w wykonaniu Lukasa Dlouhy'ego
10:8 przyłożenie Krzysztofa Kani po 4-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za dwa punkty, Piotr Kozub)
Mecz obejrzało 150 widzów.
MVP meczu: Lukas Dlouhy (biegacz i gracz trzeciej linii obrony Zagłębie Steelers Interpromex)