W niedzielę o godzinie 15:00, na Stadionie Miejskim w Płocku, przy ul. Sportowej 3, niepokonane Mustangi podejmą – ostatnie w tabeli grupy południowej – krakowskie Tygrysy. Płocczanie kroczą przez swój debiutancki sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej PLFA jak burza średnio zdobywając 37 punktów, podczas gdy goście jeszcze nie mają żadnego na swoim koncie.
Gospodarz: Mustangs Płock (3-0)
Gość: Kraków Tigers (0-3)
Data i godzina: 20 maja, godz. 15:00
Stadion: Stadion Miejski Płock, ul. Sportowa 3, Płock
Liga: Topliga
Bilety: wstęp bezpłatny
Jeszcze przed startem sezonu było wiadomo, że Mustangs będzie niezwykle silnym i niewygodnym rywalem dla przeciwników w swojej grupie. Drużyna oparta na fizycznym, niekonwencjonalnym futbolu wzmocniona amerykańskim rozgrywającym o warunkach fizycznych idealnie stworzonych do takiego systemu. Nikt jednak nie spodziewał się, aż tak dużej dominacji, w której zespół będzie zdobywał minimum 30 punktów na mecz robiąc to z wyjątkową łatwością. Na ten moment sami sobie zawieszają poprzeczki wciąż podnosząc oczekiwania swoich miłośników. Choć to sytuacja nader komfortowa, to czasem może okazać się pewnym przekleństwem. Jeden słabszy dzień, sekwencja niewymuszonych błędów, które przełożą się na przełamanie regularności, po takich sukcesach, mogą spowodować nieprzewidziane konsekwencje. Patrząc jednak na aktualną formę, skład, który pozwala na wymienność pozycji oraz komfort w przeprowadzaniu zmian, mało prawdopodobne, aby coś przeszkodziło Mustangom w osiągnięciu perfekcyjnego sezonu.
Mustangi grają w tym sezonie bardzo dobry, poukładany futbol. My zbieramy doświadczenie i to takie mecze dają go najwięcej. Z takim też nastawieniem jedziemy do Płocka. Chcemy walczyć najmocniej jak się da o każdy jard i pokazać stop procent zaangażowania. Wszyscy wiedzą, że nie będziemy faworytem, ale wierzę, że moich zawodników stać na rozegranie dobrego meczu.Rafał Kozieł, trener główny Kraków Tigers
Gospodarze przystępują do niedzielnego starcia ze statusem absolutnego faworyta. Nieskrywaną niespodzianką byłoby, gdyby przyjezdni w jakiś sposób zagrozili drużynie Pawła Kęsego. Klub z Krakowa od początku swojej kampanii prowadzi ją pod hasłem zbierania doświadczenia. Nie mniej, zerowa zdobycz punktowa musi szokować i niepokoić. Na jaw wychodzi małe doświadczenie w bezpośrednich pojedynkach z innymi rywalami, bowiem nawet najdłuższy trening nie zastąpi takiej lekcji. Adrian Pomietło i Bogdan Langner, choć posiadają warunki i predyspozycje do zostania solidnymi rozgrywającymi, to jednak zauważalne gołym okiem jest, iż dopiero uczą się zachowania w danych sytuacjach, czytania ustawień obrony i wyrabiają w sobie pewne przyzwyczajenia. Kamil Dętka czy Mieszko Łabuz to również solidne ogniwa w akcjach biegowych, lecz brak skondensowanej gry linii ofensywnej na wszystkich poziomach bloków znacznie utrudnia im zadanie. W całym sezonie krakowianom udało się zdobyć zaledwie 12 pierwszych prób i wygenerować 274 jardy. Tylko trzykrotnie – w 26 sytuacjach – udało im się przejść trzecią próbę, a to tylko dowód na to jak ciężko formacji ofensywnej osiągnąć regularność w swoich zagraniach.
Więcej osiągnięć na swoim koncie ma formacja obronna. Pierwsza i druga linia fantastycznie wykonuje swoją pracę, czego dowodem jest siedem powaleń na rozgrywającym, trzy odzyskane posiadania po fumble oraz jeden przechwyt. Wśród liderów można wymienić, m.in.: Patryka Kołodzieja, Michała Kasińskiego, Matthew Meyera, Bartosza Mąkosę, Mariusa Rongve, Macieja Turzańskiego czy Jędrzeja Jędrzejewskiego. Choć stracili łącznie 64 punkty, 831 jardów oraz 38 pierwszych prób, to był to bardziej wynik ciągłej eksploatacji przez bardzo krótkie serie ofensywne swojego zespołu. Kiedy atak nie funkcjonuje, ciężko utrzymać poziom koncentracji przez cały czas nie mając go na regeneracje. Jeśli tylko ich koledzy z ofensywy pozwolą im na dłuższy okres odpoczynku, to i wyniki będą bardziej adekwatne do ich postawy na boisku.
Gospodarze, pomimo dużej przewagi i komfortowej pozycji w grupie, nie zamierzają zwalniać tempa. Trenerzy oczekują maksymalnego zaangażowania bez zważania na układ tabeli. Dobrze wiedzą, że w fazie playoffs przyjdzie im się zmierzyć ze znacznie bardziej wymagającymi przeciwnikami o dużej świadomości gry i nieprzeciętnych umiejętnościach. Nadal muszą rozwijać swój wachlarz możliwości wprowadzając nowe rozwiązania do systemu gry. Podczas gdy Willie Sheird zapewnia wysoką jakość akcji podaniowych, o równie dużą efektywność trzeba zadbać w akcjach biegowych. Zaledwie 202 jardy wybiegała formacja ofensywna, przy 1191 jardach po podaniach. Nie da się zatem ukryć, że jest to jeden z tych nielicznych elementów, które wymagają znacznej poprawy przed Rundą Dzikich Kart.
Formacja obronna, jak na razie, sprawuje się bezbłędnie. Zero straconych punktów, tylko 15 pierwszych próba oraz blisko 460 jardów. Choć z pewnością zespół chciałby notować większą ilość sacków (cztery), co świadczyło by o większej presji na linii wznowienia akcji, to trzeba też jednak pamiętać, że do tej pory mierzyli się z zespołami, które jednak w większości prowadziły akcje po ziemi, a osiągnięć względem takiej organizacji gry jest już znacznie więcej. Pięciokrotnie odzyskiwali posiadanie po upuszczonych piłkach biegaczy, raz udało się zablokować kopnięcie oraz zameldować w polu punktowym. Igor Gierski, Norbert Łątka, Hubert Piórkowski, Michał Bogdański, Maciej Seweryn, Kamil Krukowski, Bartosz Więckiewicz, Jakub Jankowski, to zawodnicy, którzy muszą śnić się po nocach swoim rywalom po rozegranym spotkaniu.
- Każdy nasz trening wprowadza nową unikalną zagrywkę, z meczu na mecz stajemy się coraz lepsi. Zawsze przed kolejką staramy się rozgryźć przeciwnika. Ciężka praca naszych chłopaków nad techniką oraz nad siłą opłaca się w stu procentach. Tigers to drużyna na którą przyjemnie się patrzy. Widać, że chłopaki są czymś więcej niż tylko współzawodnikami i tak jak my, lubią wspólnie spędzić czas ze sobą. Pierwszy mecz był dla nas chwilą prawdy, widać że chłopaki z Krakowa walczyli, w końcu to z nimi wygraliśmy najmniejszą różnicą punktową. Z niecierpliwością czekamy na przyjazd naszych kolegów z Krakowa! - zapowiada Jakub Jankowski, zawodnik Mustangs Płock.
- Mustangi grają w tym sezonie bardzo dobry, poukładany futbol. My zbieramy doświadczenie i to takie mecze dają go najwięcej. Z takim też nastawieniem jedziemy do Płocka. Chcemy walczyć najmocniej jak się da o każdy jard i pokazać stop procent zaangażowania. Wszyscy wiedzą, że nie będziemy faworytem, ale wierzę, że moich zawodników stać na rozegranie dobrego meczu. W tym momencie myślimy tylko o siódmej kolejce. W naszej sytuacji każde spotkanie jest na wagę złota i każde doświadczenie zdobyte na boisku zaowocuje w kolejnym. Chcemy się skupić na małych krokach i powoli oliwić tryby, żeby zaczęły sprawnie pracować razem. - zapewnia Rafał Kozieł, trener główny Kraków Tigers.
p. | ZESPÓŁ | M | Z/P | +/- | PKT |
---|---|---|---|---|---|
1. | Eagles | 6 | 6/0 | 107 | 12 |
2. | Kozły | 6 | 3/3 | 8 | 6 |
3. | Monarchs | 6 | 2/4 | -57 | 4 |
4. | Husaria | 6 | 1/5 | -58 | 2 |
p. | ZESPÓŁ | M | Z/P | +/- | PKT |
---|---|---|---|---|---|
1. | Mustangs | 6 | 6/0 | 216 | 12 |
2. | Steelers | 6 | 3/3 | 2 | 6 |
3. | Hammers | 6 | 3/3 | -77 | 6 |
4. | Tigers | 6 | 0/6 | -141 | 0 |