PLFA

W niedziele o godzinie 14:00, w stolicy Wielkopolski, dojdzie do drugiego półfinału najwyższej klasy rozgrywkowej Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego, Topligi. Kozły Poznań podejmą na stadionie KS Avia Kamionki w Kamionkach Monarchs Ząbki w walce o drugie miejsce w XIII SuperFinale.

Gospodarz: Kozły Poznań (3-3)
Gość: Monarchs Ząbki (3-4)
Data i godzina: 1 lipca, godz. 14:00
Stadion: Stadion KS Avia Kamionki, ul. Mieczewska, Kamionki
Liga: Topliga
Bilety: wstęp bezpłatny

Tam, gdzie wszystko się zaczęło, wszystko stanie się jasne. Tak, jednym zdaniem, można byłoby zapowiedzieć drugi półfinał tegorocznej edycji Topligi. Obie drużyny swój sezon rozpoczynały właśnie w Kamionkach, na obiekcie KS Avia Kamionki i wówczas obronną ręką wyszli gospodarze. Zapewne każdy w Poznaniu chciałby ten wyczyn powtórzyć. Prawda jest jednak taka, że oba zespoły z pierwszej kolejki rozgrywek a teraz, to dwa kompletnie inne kolektywy. To pokazało drugie spotkanie w Ząbkach na zakończenie rundy zasadniczej, lecz i tym razem wynik nie uległ zmianie i Wielkopolanie wracali z Dozbud Areny z tarczą.

Wtedy różnicę zrobił Charles McCrea, amerykański biegacz, który znany jest z występów z Seahawks Gdynia czy Warsaw Eagles. Do Poznania doleciał dopiero kilkanaście godzin przed spotkaniem w Ząbkach, choć – gdyby nie sprawy rodzinne i zawodowe – z ekipą Damiana Łuca miał rozpocząć przygotowania jeszcze przed drugim spotkaniem z Husarią Szczecin. Ile jakości, umiejętności i siły wnosi do drużyny pokazał już w swoim pierwszym występie, gdzie wybiegał ponad 200 jardów i 4 przyłożenia, zmagając się w pierwszej połowie ze skutkami zmiany strefy czasowej. Mimo to, na tle obrony Monarchów wyglądał jak nieprzejednany dyktator, który dyktował warunki gry. Główne pytanie brzmi zatem, czy przyjezdni są w stanie zatrzymać 34-latka, który tym razem będzie w jeszcze lepszej formie fizycznej? Do tego potrzebna będzie nieustanna koncentracja w pierwszej i drugiej linii obrony, bowiem każde zawahanie, każdy przestrzelony lub urwany tackle może okazać się bezcenny w kontekście końcowego wyniku. Jednak gra Amerykanina nie definiuje całego zespołu, który posiada wiele innych mocnych punktów. Mowa tu o skrzydłowych w postaci bezbłędnego Wojciecha Perza, wracającego po kontuzji, ale jakże doświadczonego Jakuba Kłoskowskiego czy rozgrywających – nieobliczalnym Guntherze Krotschu i weteranie Patryku Barczaku. Kto ostatecznie zagra za linią wznowienia akcji, wciąż jest zagadką usłaną przez sztab szkoleniowy, choć niewielu spodziewa się, że w tak ważnym spotkaniu nie zobaczymy starszego z braci Barczaków. Stanowisko jest jednak jasne, mamy ujrzeć innych, bardziej nieprzewidywalnych Kozłów niż do tej pory…

Zagadką nie powinna być formacja defensywna, którą stanowi solidny i nieprzejednany trzon w osobach: Szymona Barczaka, Dawida Gajewskiego, Łukasza Laua, Wiktora Kuroczyckiego, Michała Kwinty czy Niamby Diatty. Zabraknie jedynie Damiana Łuca, którego zawieszenie z ostatniego meczu sezonu zostało podtrzymane. Czym skutkuje jego brak w składzie pokazała pierwsza połowa spotkania w Szczecinie, podczas której formacja całkowicie się posypała. Nie mniej, bogaci w to doświadczenie i ze świadomością stawki nadchodzącej rywalizacji, podobne błędy będą niewytłumaczalne. Posiadając klasową linię defensywną oraz równie solidny korpus linebackerów będą sporym zagrożeniem dla szalejącego i mobilnego Jarena Williamsa, który będzie chciał udowodnić swoją wartość, pokazać, po co przyjechał do Ząbek.

29-latek niejednokrotnie prezentował, że potrafi być liderem swojej formacji i wykreować sobie sytuacje nawet, jeśli nie jest wspierany przez linię ofensywną. Jednak w momencie, kiedy przydarzy mu się kilka błędów pod rząd, to jego regularność mocno na tym traci i wydaje się, że to będzie kluczem dla obrony gospodarzy. Jednocześnie, aby zadbać o jak największy komfort rozgrywającego, kluczowa będzie postawa linii ofensywnej. Ta ma za sobą mocno chimeryczny sezon, ale w drugiej jego połowie zanotowała wyraźny progres i dzięki niej zaczęła funkcjonować też gra biegowa. W rękach Witolda Szpotańskiego będzie leżała odpowiedzialność za odpowiednie zbilansowanie przeprowadzanych serii i odciążenie Williamsa. Do tej pory biegał 56 razy i zdobył 209 jardów oraz trzy przyłożenia. Doświadczenie 30-latka będzie bezcenne, a zapewne będzie chciał, za wszelką cenę, wywalczyć miejsce w SuperFinale, podobnie jak reszta jego kolegów. Oczy wszystkich kibiców powinny być skierowane również na skrzydłowych, Dawida Chmielewskiego, Aleksandra Jacka i Macieja Bączka, których pewność w łapaniu piłek może być zbawienna, szczególnie, że cornerbackom Kozłów przytrafiały się już słabsze mecze. Co więcej, ten drugi będzie chciał zapewne pokazać pełen wachlarz swoich możliwości, aby podać kolejne argumenty trenerom reprezentacji Polski U19 w kontekście powołań.

Najbardziej istotna – jak już wcześniej wspominałem – będzie jednak formacja defensywna. Dwukrotnie przegrywała starcie z Wielkopolanami i bez wątpienia panuje w jej szeregach sportowa złość, którą chcą udowodnić, że są w stanie przeciwstawić się zawodnikom Damiana Łuca. Nie ulega wątpliwości, że posiadają jakość i talent, aby tego dokonać. Artem Nitiewski, Jan Kadzikiewicz, Jakub Laskowski, Michał Nowicki, Rafał Zawada, Franciszek Maj – wszyscy mają za sobą bardzo dobry sezon. Jeśli unikną błędów w trzeciej linii obrony, będą skutecznie powalać swoich rywali i zdyscyplinowanie zamykać boczne strefy boiska, nic nie stoi na przeszkodzie, aby napsuć krwi faworyzowanym poznaniakom. Choć z pewnością, analizując ich grę przeciwko drużynom nastawionym na akcje biegowe, tj. Jack Marton i Warsaw Eagles czy Antoni Idziak, Charles McCrea i Kozły Poznań, to o optymizm przed meczem bardzo trudno.

- Myślę, ze każdy z nas zdaje sobie sprawę co jest stawką tego spotkania. Mecz z Zagłębiem Steelers pozwolił nam utrzymać system meczów co dwa tygodnie. Oprócz treningów każdy zawodnik oglądał ostatni mecz przeciwko Kozłom oraz mieliśmy sporo sesji teoretycznych. Nie trzeba być ekspertem, żeby zauważyć, że większość „big plays” ze strony poznanian miała miejsce przez błędne ustawienie już przed snapem. To jest, a raczej był, nasz największy problem. Mogę szczerze powiedzieć, że wyeliminowaliśmy ten problem i jesteśmy przygotowani na wszelkie rozwiązania taktyczne. Mogę obiecać, że damy z siebie wszystko. Przegraliśmy z nimi mecze, które z łatwością powinniśmy wygrać. Dwa razy zostaliśmy pokonani, ale jestem pewien, że w najważniejszym momencie sezonu, to Monarchs pokażą wreszcie na co ich naprawdę stać. - przekonuje Michał Nowicki, ofensywny i defensywny liniowy Monarchs Ząbki.

- Frekwencja dopisuje, zawodnicy są zmotywowani i chętni do gry. Długa przerwa pozwoliła nam się przegrupować, podleczyliśmy kontuzje i jesteśmy gotowi do pojedynku. W meczu zagra już w pełni sprawny Jakub Kłoskowski, co przełoży się na znaczą poprawę naszej gry podaniowej. Charles McCrea świetnie spisuje się jako zawodnik a jeszcze lepiej jako trener. Jego przyjazd pozwolił nam uspokoić grę oraz rozbudować wachlarz zagrywek ofensywnych i defensywnych. Dokładnie przeanalizowane nagrania wideo pomogły nam odnaleźć słabe i mocne strony przeciwnika. Nasze poprzednie dwa spotkania zupełnie nie mają znaczenia, wchodzimy w fazę play-off i każdy zdaje sobie sprawę, że dopiero teraz rozpoczyna się prawdziwy futbol. Jestem pewien, że zawodnicy zrobią wszystko co w ich mocy, by dostać się do SuperFinału. Jak zawsze, po Kozłach można spodziewać się gry do ostatniego gwiazdka, mocnych uderzeń oraz agresji zarówno w ataku jaki i w obronie. - odpowiada Filip Kłoskowski, koordynator ataku Kozłów Poznań.